Na telewizory OLED w normalnych cenach jeszcze sobie trochę poczekamy. By zabić nudę warto sprawdzić na co ta technologia może pozwolić w przyszłości. Interaktywne okna, giętkie ekrany, okulary lepsze niż Google Glass, a nawet multimedialna linijka.
Każdy klawisz to ekran
Zacznijmy od rzeczy już znanej i dostępnej czyli klawiatur z serii Optimus. Ostatnio do Polski weszła wersja Optimus Popularis.
Kosztuje zawrotne 4000 zł, ale robi wrażenie. Każdy klawisz to miniaturowy ekranik OLED, który można zdefiniować wedle własnej woli. Nawet puścić na nim film.
Interaktywne okna i multimedialna linijka
Jedną z najciekawszych cech OLEDu jest możliwość prostego stworzenia przezroczystych ekranów. Coś takiego można zrealizować również za pomocą matryc LCD (ot chociażby fajny produkt Smart Window Samsunga), ale OLED nie wymaga dodatkowego podświetlania i teoretycznie pozwala na więcej. Na przykład na instalację wirtualnych żaluzji, a nawet motywów graficznych zmieniających okno wedle naszego życzenia.
Badacze z MIT Media Lab chcą wykorzystać przezroczystość OLEDa w mniej spektakularnych, ale równie ciekawych narzędziach. Na przykład w linijce. Prototyp takiego urządzenia, Glassified, rozpoznaje gesty oraz rysunki i jest w stanie wchodzić z nimi w interakcję.
Aktualnie naukowcy z MIT pracują nad opisem swojego urządzenia. Ich praca ma być niedługo dostępna w sieci.
Giętki jak ekran
To na co ja osobiście najbardziej czekam, to giętkie ekrany OLED. Słyszymy o nich od lat, widzimy prototypy i ślinka cieknie. Niestety póki co nikt nie odważył się uderzyć w rynek masowy. A szkoda, bo możliwości są ogromne. Super płaskie, giętkie ekrany wieszane na ścianie jak plakaty, bardziej odporne na uszkodzenia komórki, a nawet tablety i telefony zwijane w rolkę.
Okulary lepsze niż Google Glass
OLED może również pozwolić na tworzenie bardzo małych, a zarazem znakomitych pod względem jakości ekranów. Jeśli przypomnicie sobie testowany na moim blogu wizjer Sony HMZ-T1, to zapewne pamiętacie, że jego dwa wyświetlacze były właśnie ekranami OLED. Na 0,7 calach udało się upchnąć rozdzielczość 1280 x 720 pikseli. A to wcale nie rekord. Firma MicroOLED jest w stanie zmieścić 2560 x 2048 pikseli na przekątnej zaledwie 0,61 cala.
Teraz wyobraźcie sobie taki ekran w wersji przezroczystej, umieszczony w oprawkach okularów. Google Glass się chowa.
NVIDIA pracuje chociażby nad elektronicznymi okularami pozwalającymi skupiać wzrok na różnych głębokościach obrazu. Póki co w wersji prototypowej.
Ostatnie zdanie niestety jest kubłem zimnej wody, na rozpalone do białości oczekiwania w stosunku do tego typu nowinek OLED. Małe ekrany organiczne się popularyzują (np. w komórkach i tabletach), ale większość najbardziej zwariowanych pomysłów jest nadal tylko w fazie prototypowej.
Na szczęście technologia produkcji OLED cały czas idzie od przodu i jeśli w ciągu 10 lat nie trafi nas grom z jasnego nieba, to powinniśmy dożyć czasów, w których takie rozwiązania będą już spopularyzowane.
Fot. na licencji CC nDevilTV Wikimedia