Polski oddział Sony podesłał mi do testów swoją mobilną zabawkę – Sony Tablet S. Miała to być nowa wersja 3G, ale dotarła zwykła. Trudno. Sprzęt nie może się zmarnować :) Zazwyczaj nie zajmuję się tabletami, ale chcę sprawdzić jak japoński producent poradził sobie z tego typu sprzętem. Korci mnie też odpalenie jakiegoś filmu w 720p na ekranie o rozdzielczości 1280 x 800 pikseli.
Sony Tablet S dotarł do mnie dosłownie kilka minut temu, a na dworze jest dzisiaj niezbyt ciepło. Zanim go włączę, poczekam więc kilkadziesiąt minut aż się ogrzeje.
Na sucho najbardziej interesuje mnie matryca LCD TFT o rozdzielczości 1280 x 800 pikseli podświetlana diodami LED. Osobiście jestem dość sceptycznie nastawiony do tabletów jako zastępników laptopów, ale podobają mi się one jako przenośne odtwarzacze multimediów i zabawki do gier. Szykuję już moje ulubione próbki materiałów w 720p, by zobaczyć jak Sony Tablet S sprawdza się w roli przenośnego odtwarzacza HD.
Co jeszcze mnie ciekawi?
- Tylna kamera HD rozdzielczości 2592 x 1944 pikseli,
- odtwarzanie wideo (niby S’ka obsługuje kodeki H.263, H.264/AVC, MPEG-4, WMV),
- czas pracy na baterii przy odtwarzaniu multimediów (producent mówi, że to do 8 godzin)
- i oczywiście ogólna wygoda użytkowania.
Tablet działa w oparciu o system operacyjny Android, ma funkcje GPS, sieć bezprzewodową i 16 GB pamięci (są też modele 32 GB). Małe ustrojstwo napędza procesor mobilny NVIDIA Tegra 2 1 GHz i 1 GB pamięci RAM. Nie ma tu niestety obsługi sieci 3G. Nowy model z taką funkcjonalnością podobno jest w drodze.
Sprzęt będę sprawdzał głównie pod kątem multimediów, bo to w nich jest moim zdaniem siła takich urządzeń.
Póki co podoba mi się wyprofilowana konstrukcja, ale odrzuca (jak zwykle w tabletach) ekran, na którym widać paskudne odciski palców.
Jeśli chcecie bym sprawdził coś konkretnego, to piszcie w komentarzach lub na moim Facebooku.