Wpis pochodzi z Multi-bloga.
Na ciekawej stronie hometheaterreview.com znalazłem ciekawy artykuł Jerry’ego Del Colliano, w którym puszcza on wodze fantazji na temat kina domowego przyszłości. Kilka jego uwag warto zapamiętać.
Jedna z nich dotyczy „audio HD”. Co to znaczy? Dużo mówi się i pisze o rozdzielczości obrazu: HD 1080p już przestaje wystarczać i niedługo doczekamy się telewizorów 4K o 16-krotnie lepszej jakości obrazu (zobacz video). Ale przy okazji zapominamy, że dźwięk, który słyszymy z naszych dysków, mp3 czy innych źródeł to w większości wciąż to samo archaiczne 16-bitowe audio 44,1 Mhz. Takie samo, jak 20 lat temu.
Jerry uważa, że kolejna rewolucja musi nastąpić w tej dziedzinie: w końcu dobre kino domowe to nie tylko szczegółowy obraz, ale też doskonały dźwięk. Jego zdaniem powinna ona polegać na upowszechnieniu 24-bitowego audio 96 kHz o dźwięku niemal tak doskonałym, jak „master tapes”, na których dokonuje się rejestracji dźwięku w studiach nagraniowych. Takie właśnie audio w połączeniu z systemem 10.2 (10 głośników, 2 subwoofery) stanowiłoby – jego zdaniem – godne uzupełnienie rozdzielczości 4K, która prędzej czy później zawita do naszych domów.
Colliano widzi jednak również minusy takiego rozwiązania. 24-bitowe pliki były by o wiele cięższe, niż obecne, a więc trudniejsze do pobierania z internetu. Musiały by być zapisywane na dyskach Blu-ray, a nie CD, co dobrze zabezpieczyło by je przed nielegalnym kopiowaniem, ale też zmniejszyło grono odbiorców takiej muzyki (choćby wśród kierowców – póki co Blu-raye nie są montowane w samochodach).
Ale znaki, że wizja Jerry’ego może się spełnić, już są. Apple udostępnia aplikacje do słuchania 24-bitowej muzyki na swoich sprzętach, a kilka firm (AIX Records, 2L Records) wydaje takie nagrania na płytach Blu-ray.
Wpis pochodzi z Multi-bloga.