Osoby, które mnie znają wiedzą, że czuję masochistyczny pociąg do trylogii filmowej Transformers Michaela Bay’a. Wiem, że te filmy są głupie i za każdym razem gdy je oglądam zabijają moje szare komórki, ale po prostu nie potrafię ich nie lubić. Są tak durne, że aż fajne :) Trzecia odsłona serii, „Transformers: Dark of the Moon”, była pierwszą nakręconą w 3D. Wyszło ono nieźle, ale jak zwykle obraz był za ciemny. W domu tego problemu nie będzie. Rzućcie okiem na próbkę dodatków z wydania Blu-ray 3D tego durnego filmu.
Wersję 2D filmu możecie już kupić na Blu-ray i DVD. Wydanie HD kosztuje około 100 zł. Jeśli nie chcecie napędzać gigantycznej maszynki do zarabiania pieniędzy producenta i szukacie kopii używanej, to zerknijcie na Allegro. Jest sporo ciekawych ofert. Można nawet wyrwać nową kopię za niecałe 60 zł (razem z kosztami wysyłki).
Osoby, które czekają na edycję 3D niech już lepiej też szykują pieniądze. Premiera na zachodzie w tym tygodniu. W Polsce film dystrybuuje Imperial Cinepix, który niestety na swojej stronie internetowej póki co nie podaje szczegółów dotyczących polskiej premiery.
Tym czasem zerknijcie na próbkę dodatków z Blu-ray 3D prosto z Enagdget.
Czteropłytowe wydanie filmu w wersji Ultimate zapowiada się rewelacyjnie! Znajdziemy w nim:
- dysk 1 – film w 2D,
- dysk 2 – dodatki,
- dysk 3 – film w 3D,
- dysk 4 – film na DVD i kopia cyfrowa.
Dodatków na drugim krążku BR będzie kilkadziesiąt. Nie zabraknie zwiastunów, reportaży z planów, opisów bohaterów, broni i oczywiście technologii 3D. Poprzednie filmy miały rewelacyjne dodatki pokazujące produkcję. Liczę, że i tym razem będzie tak dobrze.
Dla kompletnych maniaków pojawi się też kolekcjonerskie wydanie całej trylogii na 7 płytach. Mowa oczywiście o Stanach (wydanie bez polskich napisów). Czy zagości też u nas – nie wiadomo.