Obecne modele sprzedaży filmów są skostniałe. Wydawcy nie za bardzo radzą sobie z epoką torrentów. Ale nie są całkowicie bezmyślni, więc próbują iść ku przyszłości. Na przykład za pomocą UltraViolet.
UltraViolet to usługa przechowywania swoich ulubionych filmów i seriali w chmurze. Użytkownik kupuje film/serial oznaczony logo UltraViolet w sieci lub tradycyjnym sklepie. Następnie dodaje go do elektronicznej biblioteki. Po tej operacji może streamować go do komputera lub komórki, ściągać kopie cyfrowe, by cieszyć się nimi nawet offline, a także udostępniać do 6 kont rodziny czy znajomych.
Usługa wystartowała w USA w październiku ubiegłego roku. Stoi za nią Sony Pictures Home Entertainment, a więc ciekawych pozycji w ofercie nie brakuje. Pierwszym tytułem dodanym do bazy byli „Szefowie Wrogowie” („Horrible Bosses”). Teraz na stronie usługi możemy zobaczyć takie tytuły jak „Drive”, „Dziewczyna z tatuażem” czy „Smerfy”.
Czy oficjalne, oryginalne filmy w chmurze mają szansę na zdobycie rynku? Oczywiście. I to wcale nie dlatego, że użytkownicy są już coraz bardziej przyzwyczajeni do takiego modelu dzięki serwisom VOD u operatorów i w sieci. Chodzi też o zmianę polityki dużych firm, które chyba powoli zaczynają rozumieć, że nie mogą już polegać wyłącznie na nośnikach optycznych.
Gdy użytkownik kupi film czy serial telewizyjny, to powinien mieć możliwość używania go we wszelki możliwy sposób
– powiedział Mark Teitell, główny menadżer DECE.
W grudniu UltraViolet trafiło do Wielkiej Brytanii. Usługa jest nazywana „cyfrową skrytką”. Coś podobnego zapowiedziała też sieci marketów Tesco.
UltraViolet wspiera też Twentieth Century Fox. Do tej pory w usłudze nie pojawiły się produkcje Foxa, ale w przyszłości ma się to zmienić. Gdy tylko twórcy uporają się z problemami technicznymi.
Zobaczycie treści Foxa w UltraViolet, gdy będzie dostępny popularny format plików, interfejs użytkownika zostanie udoskonalony, a dystrybutorzy bardziej się zaangażują
– powiedział Danny Kaye z 20th Century Fox.
Jedną z większych firm zewnętrznych wspierających usługę jest Amazon, który może osłodzić trochę brak Apple. Innym sposobem na przyciągnięcie klientów byłoby oferowanie cyfrowych kopii starszych filmów. Taką usługę ma w Stanach Zjednoczonych Wal-Mart.
Niedługo wprowadzimy program Wal-Marta do Wielkiej Brytanii. Ale dzisiejszy, podzielony cyfrowy świat nie daje użytkownikom możliwości nieprzerwanego dostępu do swoich treści i musimy udostępniać je z i bez internetu
– wyjaśnia Danny Kaye.
Tak więc Fox nadal jest zainteresowany, ale ostrożny. Z kolei Sony dodaje nowe tytuły to usługi w UK. Filmy takie jak „Jack & Jill”, „The Vow” i „21 Jump Street” będzie można załadować do angielskiej wersji swojej „cyfrowej skrytki” od czerwca tego roku.
Co to oznacza dla nas? Póki co nic. Polski widz ma niezły wybór sieciowych serwisów VOD, których treści są często dostępne za darmo. Mamy też coraz lepsze usługi cyfrowej dystrybucji u nadawców satelitarnych i kablowych. Ale najbardziej przełomowych ofert, takich jak Netflix czy RedBox, póki co u nas nie uświadczymy. Mam nadzieję, że z UltraViolet będzie inaczej. To znakomita inicjatywa, która mogłaby wreszcie pozwolić na wygodne, szybkie i przede wszystkim legalne cieszenie się kopiami cyfrowymi swojej wideoteki na wielu urządzeniach.
Pytanie tylko, czy wydawcy nie spóźnili się ze swoją inicjatywą? Powolny start usługi w USA i Wielkiej Brytanii nie przyciągnie raczej uwagi milionów internautów przyzwyczajonych do torrentów. Tutaj potrzeba silnego ciosu, po którym pirackiej konkurencji trudno będzie się podnieść.
Mimo to, trzymam kciuki za UltraViolet.