Wpis pochodzi z Multi-bloga.
Plotek dotyczących telewizora przygotowywanego przez Apple jest już tyle, że jeśli firma nie pracuje jednak nad swoim odbiornikiem, to wielu ludzi będzie rozczarowanych. Szanse na to są jednak niewielkie, bo ciekawość przekłada się konkretne plany zakupowe.
Gene Munster z firmy Piper Jaffray podzielił się niedawno wynikami badania rynku, które miało odpowiedzieć na pytanie ilu z nas jest tak naprawdę zainteresowanych kupnem telewizora z nadgryzionym jabłkiem na obudowie. Według wspomnianego badania 49% respondentów rozważyłoby zakup odbiornika Apple. Co więcej 29% powiedziało, że wcale nie zamierza zmieniać obecnie posiadanego telewizora na nowy, ale wejście Apple do tego sektora być może zmieniłoby ich zdanie.
Uważamy, że sugeruje to iż klienci byliby skłonni przerwać siedmioletni cykl kupowania telewizorów dla sprzętu Apple. Nie jest to oczywiście wielce zaskakujące biorąc pod uwagę szeroką penetrację rynku iPhonem oraz iPadem
– powiedział Gene Munster.
Szanse na to, że wyniki badania będziemy mogli niedługo porównać w rzeczywistości są spore. Andrzej wspominał już o innych danych, które pokazywały, że coraz więcej treści oglądamy dzisiaj mobilnie. Osoby w wieku 18-24 lat ogląda 17% programów przez Internet. 30% z nich na urządzeniach mobilnych. Gdy dodamy do tego przypuszczenia Raymonda Soneira z DisplayMate Technologies, który uważa, że Apple chce wprowadzić swój telewizor, by na wszystkich urządzeniach mieć multimedia w tych samych rozdzielczościach (trzeci iPad ma rozdzielczość 2048 x 1536 pikseli, więc więcej niż Full HD), to okazuje się, że za plotkami o pracach Apple stoi już coś więcej niż tylko nadzieje fanów. Zresztą Steve Jobs miał zawsze nadzieję na dominację również w tym sektorze. Chciał tylko dodać coś od siebie.
Chcę stworzyć zintegrowany zestaw telewizyjny, który byłby prosty w użyciu. Synchronizowałby się on ze wszystkimi twoimi urządzeniami i z iCloud. Miałby najprostszy interfejs jaki możesz sobie wyobrazić. Wreszcie to rozgryzłem
– mówił Jobs swojemu biografowi.
Na drodze ku dominacji w sektorze telewizyjnym może jednak stanąć brutalna rzeczywistość. Co prawda 49% badanych osób jest zainteresowanych sprzętem Apple, ale tylko 12% z nich byłoby w stanie zapłacić za taki telewizor przewidywaną cenę 1500 dolarów (około 5000 zł). Mimo, że producenci nęcą nas co sezon reklamami super zaawansowanych telewizorów za kilkanaście tysięcy złotych, to my nadal wybieramy sprzęt tańszy.
W ciągu ostatnich siedmiu lat klienci przyzwyczaili się do płacenia mniej za telewizory. Przeciętne ceny 32-calowych odbiorników spadły od roku 2005 o 76 procent
– tłumaczy Munster.
Wynika to nie tylko z przyzwyczajeń klientów, ale również rozwoju technologicznego. 32-cale dzisiaj nie robią na nikim wrażenia. I nie powinny, skoro niektórzy producenci sprzedają już seryjnie odbiorniki nawet 75 i 80-calowe.
Produkcja zarówno paneli LCD jak i PDP staniała, więc producenci idą ku większym rozmiarom. To logiczne, że mniejsze przekątne tanieją. Sporo w tej kwestii zrobiła też ostra konkurencja. Nawet z nielegalnymi praktykami ustawiania cen, producenci i tak mocno tłukli się w ostatnich latach na wartości swojego sprzętu. Szczególnie od czasu zmasowanego ataku Koreańczyków, którzy nie bali się sprzedawać swoich telewizorów w dużo niższych cenach niż Japończycy. Wszystko to sprawiło, że dla przykładu polski odbiorca najchętniej kupuje dzisiaj sprzęt dla kina domowego o wartości nie przekraczającej 2000 zł.
Czy Apple ma w takich warunkach szansę powalczyć o prowadzenie? Oczywiście. Jeśli stworzy telewizor z funkcjami głosowymi działającymi lepiej niż u konkurencji oraz platformą Smart oferującą takie bogactwo programowe jak w przypadku AppStora dla iPhonów i iPadów. Mając coś takiego w ofercie, firma nie będzie miała najmniejszego problemu, by narobić wiele szumu wokół swojego sprzętu. Przyciągnie też uwagę bardziej zamożnych odbiorców. Osobiście nie mogę się już tego doczekać. Liczę na to, że dzięki wejściu Apple na rynek telewizorów wreszcie zobaczymy szybki rozwój Smart TV.
Na całkowitą dominację Apple w tej branży jednak nie liczę. Bądź co bądź starzy wyjadacze też wiedzą co robią i mają w ofercie znakomity sprzęt.
Wpis pochodzi z Multi-bloga.