Super cienkie panele LCD i OLED oraz powrót starego pomysłu na wyprowadzanie złącz na zewnątrz sprawiają, że niedługo w telewizorach możemy nie mieć wtyczek.

Zastanówcie się – po co producenci mieliby sztucznie pogrubiać swoje przepiękne telewizory OLED nie grubsze niż kilka kartek papieru, by wepchnąć do nich wszystkie potrzebne wtyczki?

Oczywiście telewizor musi jakoś komunikować się z innymi urządzeniami, więc złącza nie znikną całkowicie. Ale wiele wskazuje na to, że producenci będą coraz częściej szli w stronę zewnętrznych przystawek podłączanych z panelem jednym przewodem. Coś takiego już widzieliśmy w kilku modelach. Ot chociażby w wygiętym OLEDzie Samsunga. Tyłu telewizora nie ogląda się zbyt często, ale w tym przypadku gdy już to zrobimy, to stylistyka jest zachowana. Jedyne co widać to dwa kable i przystawkę stojąca obok telewizora.

Samsung OLED replikator portów

Na podobne rozwiązanie stawia w swoich nowych telewizorach Sony. Replikator portów ma tu posłużyć nie tylko do zachowania designu, ale również ułatwienia aktualizacji sprzętu w przyszłości. W widocznej poniżej przystawce mają być zamknięte nie tylko złącza HDMI, ale również tuner.

Replikator portów Sony

Przeniesienie kompletnego systemu elektronicznego na zewnątrz telewizora sprawi, że teoretycznie w przyszłości będzie można zaktualizować sprzęt o nowe standardy, bez konieczności wymieniania całego panelu. Jeśli oczywiście Sony będzie chciało iść w stronę podobną do Evolution Kit Samsunga.

Rozwiązanie podobne do tego jakie teraz wprowadza Sony, Samsung prezentował w ubiegłym roku. Nie był to moduł aktualizacyjny Evolution Kit, ale cały system elektroniczny w postaci zewnętrznej przystawki. U Samsunga nazywa się to One Connect i w najnowszej wersji jest już wyposazone w złącze HDMI 2.0 (jeśli nie wiecie co to jest, to zajrzyjcie to tego wpisu).

Dla przeciętnego odbiorcy takie rozwiązanie ma też jedną, bardzo praktyczną zaletę – łatwiejsze ogarnięcie problemu kabli. Sposobów na organizację kabli jest wiele, ale każdy z nich byłby prostszy do zastosowania, gdybyśmy sami mogli wybierać miejsce do którego doprowadzamy przewody. Wieszając telewizor w ścianie trzeba by ukryć tylko dwa z nich. Stawiając odbiornik na szafce, można by kable schować w dowolnym miejscu, niekoniecznie blisko panelu.

Jeśli zatem producenci zdecydują się iść tą drogą, to ja jestem jak najbardziej za.