Błaszczykowski

Wpis pochodzi z Multi-bloga.

Hollywood nienawidzi Euro – doniosła Wyborcza. Najnowszych hitów, które zarobiły w USA fortunę, w Europie nikt nie chce oglądać. Frekwencja w kinach Niemiec, Portugalii, Holandii czy Danii spadła o połowę. W Polsce pewnie jeszcze więcej i nic dziwnego – dzisiejszy mecz z Rosją obejrzy w telewizji co najmniej 15 milionów rodaków.

Madagaskar 3, Prometeusz czy Faceci w Czerni 3 muszą więc poczekać na lepsze czasy. Ale straty producentów są nieuniknione. Premiery niektórych filmów w Europie zostały przesunięte na lipiec, a do tego czasu pewnie sporo ludzi zdąży je sobie obejrzeć w internecie i do kina nie pójdzie.

Hollywood jednak nie poddaje się, o czym świadczy jego najnowszy pomysł – kino w domu. Nie jakieś tam „kino domowe”, w którym możemy obejrzeć sobie filmy z płytki miesiąc po ich premierze, ale prawdziwe kino.

Firma HomeTronics poinformowała właśnie o instalacji w Dallas pierwszego na świecie serwera filmowego Prima Cinema Player. Umożliwia on oglądanie hollywodzkich hitów w tym samym czasie, kiedy są one wyświetlane w kinach. Bez buforowania, streamingu i nieoczekiwanych przerw, a do tego z rozdzielczością wyższą, niż Full HD 1080p i doskonałym wielokanałowym dźwiękiem.

To oczywiście propozycja dla ludzi z głębokimi kieszeniami, którzy posiadają sale kinowe w swoich domach. Sam serwer Prima Cinema Player kosztuje 35 tysięcy dolarów (ponad 100 tys. zł), a wypożyczenie filmu (w wersji 2D) – 500 dolarów (1700 zł). My jednak póki co nie potrzebujemy wydawać takiej kasy, aby dostarczyć sobie emocji: dziś o 20:45 na pewno ich nie zabraknie.

Wpis pochodzi z Multi-bloga.