IFA 2013

Chwalę, polecam, gratuluję. A przecież na IFA 2013 nie wszystko jest tak znakomite, jak najnowsze telewizory. Kilka rzeczy było śmiesznych, nieprzemyślanych, rozczarowująca lub po prostu nieobecnych. Wypunktuje je bez litości.

Największe rozczarowanie – zamknięte stoisko Sharpa

Sharp ma problemy finansowe. Było to widać już na zeszłorocznej ifie gdzie konferencja była uboga, tłoczna i dość słabo zaplanowanaRok temu nie brakowało jednak bardzo dużych i niesamowicie imponujących telewizorów, więc po pierwszym niesmaku goście wychodzili jednak zadowoleni.

W tym roku firma zdecydowała jednak o przygotowaniu stoiska zamkniętego dla zwykłych zjadaczy chleba. Być może dlatego, że producent nie ma bardzo bogatej oferty nowych produktów, a być może by oszczędzić na kosztach wielkiej przestrzeni targowej. Tak czy inaczej zwykli, a nie biznesowi goście targowi nie mieli czego szukać na stoisku Sharpa. Trochę szkoda :(

IFA 2013 Sharp

 

Najbardziej przesadzony trend – Smart AGD

Rozumiem, że smart dzisiaj musi być wszystko. Komórki, tablety, telewizory, zegarki, samochody, lodówki… zaraz. Lodówki? Nie no, to już jest przesada!

Czasem producenci sprzętu AGD mają niezłe pomysły. Np. wbudowane czujniki uszkodzeń połączone z aplikacją w komórce mogą uchronić nas przed zalaniem sąsiadów (pralka wykrywa usterkę i daje nam znać na telefon o możliwej awarii) lub przyspieszyć naprawienie urządzenia (sprzęt wie co się zepsuło i mechanik może przyjechać już z potrzebną częścią). Jednak jak to zwykle bywa w przypadku nowinek technicznych szybko zaczynamy dochodzić do skrajności. Na targach IFA 2013 słyszałem np. o pralce pozbawionej przycisków i sterowanej wyłącznie głosem. Albo ekspresie do kawy włączanym smartfonem. Powoli zaczyna się to robić groteskowe.

AGD - nadchodzę

Jestem za tym by sprzęt AGD podłączyć do domowej sieci. Część funkcji rzeczywiście może być ciekawa. Ale dodawanie nowych rozwiązań tylko po to, by mieć coś innego niż konkurencja doprowadza do sytuacji, w której nowe pomysły są mniej praktyczne niż stare. Moja 10-letnia pralka ma jedno pokrętło. Działa znakomicie i nie czuję potrzeby rozmawiania z nią o pogodzie.

 

Najbardziej nieprzemyślany komunikat – podgląd rodziny Panasonica

Panasonic miał w tym roku bardzo fajną konferencję. Pełną konkretnych informacji, z lepiej postawionymi akcentami i tempem, które nie pozwalało się nudzić. Zarówno ten, jak i kilku innych producentów (np. Samsung) uniknęło też tanich sztuczek, o których pisałem rok temu. Brawo! Bardzo dobra robota i krok we właściwą stronę.

Cyrkowe sztuczki – seks i tandeta na konferencjach prasowych

U Panasonica pojawił się jednak jeden bardzo nieprzemyślany komunikat. Producent chwalił się systemem Camera Manager pozwalającą na obsługę kamer podglądu w chmurze.

Panasonic Camera Manager

Produkt jest ciekawy. Podgląd prowadzimy z komputera, komórki czy tabletu. Zdalnie, bezprzewodowo i wygodnie. Ale sposób prezentacji zmroził mi krew w żyłach. W czasach skandali związanych z ACTA, Prism i wyciekami danych z dużych korporacji (np. danych do kont PlayStation) prezes Panasonica, Laurent Abadie, pokazuje jak bez wiedzy swojej matki podgląda ją w domu. Oczywiście w dobrej wierze, by sprawdzić czy wszystko z nią w porządku, ale skojarzenia są straszne.

Zerknijcie sami (od 7:50).

Tak jak pisałem – abstrahuję od jakości produktu, bo ten nie jest zły. To po prostu usługa w chmurze do zarządzania kamerą. Idealna do podglądu posesji, magazynu itp. Panasonic powinien jednak przemyśleć sposób w jaki o tym mówił. Nie bez powodu każdy producent telewizorów mający w odbiornikach kamery dba teraz o możliwość ich schowania. My po prostu nadal nie lubimy gdy obiektyw kamery ciągle nas obserwuje. I nie bez powodu, bo każda chmura może zostać shakowana.

 

Najbardziej rozdmuchana nowinka – smart zegarki

Smartwatch to jeden z tych pomysłów, który zrodził się już dawno temu, był tworzony już wielokrotnie i nigdy się nie przyjął. Teraz ma szansę na sukces, bo żyjemy w niepohamowanym pędzie ku nowinkom technicznym. Nawet wbrew logice.

SmartWatch

Co będziemy robić na inteligentnym zegarku? Sprawdzać nadchodzące połączenie telefoniczne, SMSa czy muzykę. Skorzystamy z niego jako pilota do odtwarzacza lub słuchawki bluetooth. Wszystko to w momencie, gdy komórkę mamy w kieszeni. Jakieś 20 cm od dłoni.

Nie zrozumcie mnie źle, widzę realne zastosowanie tego sprzętu. Np. podczas biegania (zmiana muzyki) lub w kinie (szybkie wyłączenie telefonu bez sięgania do kieszeni). Ale jak tak dalej pójdzie, to zabraknie miejsca na naszym ciele na nowe gadżety. A koniec końców by zadzwonić i tak będziemy sięgać po komórkę.

Samsung Galaxy Gear

Kompletną wtopą jest też czas pracy na baterii liczony w godzinach, a nie dniach. Zegarek, który muszę ładować codziennie jak czterordzeniowy smartfon, to pomyłka. Do tego wszystkiego sprzęt jest najnormalniej w świecie za drogi. Prawie 1300 zł za coś, co jest tylko dodatkiem do telefonu, to stanowczo za dużo.

Być może gdy (jeśli) poużywam, to zmienię zdanie. Póki co nie zostałem rzucony na kolana.

Sony SmartWatch 2

 

Najwięksi nieobecni w Europie – LG Hecto i Sony FMP-X1

Wbrew moim obawom Sony nie bało się pokazać na IFA 2013 odtwarzacza filmów 4K FMP-X1, a LG projektora laserowego Hecto.

I tyle dobrych wieści. Sprzęt pojawił się na stoiskach producentów, ale nie było o nim najmniejszej wzmianki w czasie konferencji prasowych. Dlaczego? To proste – bo w Europie go nie kupimy.

LG Hecto

Amerykanie już cieszą się streamingiem cyfrowych filmów w rozdzielczości Ultra HD i obrazem o przekątnej 100 cali rzucanym na ścianę z 56 centymetrów za pomocą laserowego projektora LG. Mieszkańcy Starego Kontynentu muszą się obejść smakiem.

Sony FMP-X1

Mili Państwo, tak się nie robi. Rozumiem, że moc produkcyjna jest ograniczona, w grę wchodzą kwestie praw autorskich do treści itd. itp. Ale jeśli chwalicie się znakomitym sprzętem na prawo i lewo, chcecie by o nim pisać, mówić i podniecać się, to koniec końców fajnie by było, gdybyście dali nam też możliwość kupienia go.

Ale jak nie, to nie. Ja tam na siłę moich pieniędzy Wam wciskać nie będę :)

 

Tyle rozczarowań z targów IFA 2013. Na szczęście większość producentów koniec końców wyjeżdża z Berlina z tarczą.