Za dużo pikseli? 4K w komórkach nie ma sensu

LG G4 Stylus vs LG G4 Lara 1

HD jest fajne! Przecież wiecie, że kocham wysoką rozdzielczość. Ale Ultra HD? Super Ultra HD? Super, duper, mega, hiper HD?! To być może już za dużo pikseli. Szczególnie w komórce.

Obywatele świata HD patrzą obecnie na rewolucję 4K, która wbija się przez okna do naszych domów. Drzwi były zamknięte, bo w czasach gdy dopiero przyzwyczailiśmy się do rozdzielczości Full HD (zresztą nie wszyscy) przejście na Ultra HD wydawało się niepotrzebne. Całkiem słusznie, bo nawet dzisiaj, bo kilku latach, nadal pod wieloma względami takie jest. Po prostu nie ma co oglądać w rozdzielczości 3840 x 2160 pikseli, a to co jest dostępne, póki co wygląda tak samo lub gorzej niż dobrej jakości Blu-ray w 1920 x 1080 pikseli.

Filmbox Live - Londyński bulwar - Blu-ray vs 4K vs SD 2

No ale dobrze, niech już tak będzie. Producenci telewizorów muszą mieć coś nowego, technologia powinna się rozwijać, a koniec końców widzowie też na tym zyskają (w końcu). 4K zaczęło dobijać się do naszych domów zbyt wcześnie, ale po kilku latach wreszcie dochodzimy do momentu, gdy za chwilę będzie miało sens.

Sprzęt mobilny, to jednak inna para kaloszy. Takich, które być może powinny zostać w szafie na zawsze.

Dużo za dużo

Pięć lat temu komórki z ekranem rozdzielczości 1280 x 720 pikseli można było policzyć na palcach jednej ręki… Dosłownie – było ich pięć. Rok później, w 2012, podobnych telefonów było już kilkadziesiąt. Widać było, że ten aspekt sprzętu mobilnego będzie rozwijał się z zawrotną szybkością. W roku 2013 mogliśmy już kupić pierwsze modele z ekranami Full HD, 1920 x 1080 pikseli. Zaledwie rok później pojawiły się modele 1440, czyli z rozdzielczości 2560 x 1400 pikseli.

I w tym momencie pojawiło się pytanie – jak wysoka rozdzielczość ekranów komórek wystarczy nam już do pełni szczęścia?

Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że wraz ze wzrostem rozmiaru komórek i poszerzeniem ich opcji o funkcje internetowe oraz skomplikowane gry, więcej pikseli było potrzebne. iPhone 4S z ekranem 3,5 cala 640 x 960 pikseli robił wrażenie w 2011, ale gdy rok później Samsung pokazał model Galaxy Note II z ekranem o przekątnej 5,5 cala 1280 x 720 pikseli, trudno było oderwać wzrok od tego drugiego.

Samsung Galaxy Note II vs Apple iPhone 4S

Przejście z 720p na 1080p w kolejnych latach było naturalne, a biorąc pod uwagę, że w sieci zaczęło przybywać treści wideo w Full HD, a układy graficzne były już wstanie poradzić sobie z grami w wyższej rozdzielczości, nie było powodu, by nie wejść na wyższą rozdzielczość.

Z ekranami QHD (2560 x 1440) sprawa nie jest już jednak tak oczywista. Producenci zachwycili się możliwością dodania takiej nowinki (wedle zasady – co roku coś nowego), ale jej praktyczne zalety są mocno dyskusyjne.

Spójrzcie poniżej. Po lewej widać LG G4 Stylus z ekranem 5,7 cala rozdzielczości 1280 x 720 pikseli, a po prawej LG G4 z ekranem 5,5 cala rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli. Różnica w rozdzielczości jest duża i widoczna, ale prawdę mówiąc w oknach systemowych i grach rzuca się w oczy dużo mniej niż np. w stronie internetowej.

LG G4 Stylus vs LG G4

Co się jednak stanie, gdy obok siebie postawimy ekrany Full HD i QHD? 1920 x 1080 vs 2560 x 1440 pikseli. Jesteście w stanie równie prosto określić, który ekran ma wyższą rozdzielczość?

Huawei Mate 8 vs LG G4 - 1440p vs 1080p z bliska

Huawei Mate 8 vs LG G4 - 1440p vs 1080p z bliska 2

Rozwiewam Wasze ewentualne wątpliwości. Po lewej stronie jest testowany niedawno Huawei Mate 8 z sześciocalowym ekranem Full HD, a po prawej LG G4 z ekranem QHD. Różnice są widoczne, ale tylko gdy przystawicie nos do ekranu i zaczniecie się ich specjalnie dopatrywać. Czyli zrobicie coś, czego na co dzień nie robi się prawie nigdy.

Huawei Mate 8 vs LG G4 - 1440p vs 1080p

W czerwcu zeszłego roku serwis PhoneArena przeprowadził ciekawy test. 33 osobom pokazano 14 zdjęć w rozdzielczości 1080p i 1440p na ekranie Samsunga Galaxy S6. Testerzy mogli patrzeć na nie tak długo jak chcieli, w dowolny sposób. Okazało się, że zaledwie cztery osoby nie były w stanie odróżnić obrazu wyższej rozdzielczości od tego w niższej. Sęk w tym, że rozpoznawały go w sposób, który nie ma nic wspólnego z normalnym używaniem komórki.

Prawie wszystkie osoby, które wskazały poprawnie zdjęcie w wyższej rozdzielczości zrobiły to po obejrzeniu ich z bardzo, bardzo małej odległości. Około 15 centymetrów lub mniej od ekranu, co nie stoi nawet w pobliżu typowej odległości około 30 cm, z jakiej patrzymy na telefony. Dodatkowo wielu z nich musiało porównywać zdjęcia ponad minutę przed podjęciem decyzji

– czytamy w podsumowaniu eksperymentu.

Następnie przeprowadzono drugi test, wykorzystując Samsunga Galaxy S6 (QHD) i Galaxy S5 (Full HD) z zasłoniętymi obudowami. Z 26 uczestników, biorących udział w tej próbie, 13 wskazało ekran Galaxy S6 jako ten lepszy, 9 uczestników wybrało Galaxy S5, a 4 osoby nie widziały różnicy.

Nie jest to oczywiście w żadnym stopniu badanie obrazujące cały rynek i wszystkich odbiorców, ale tendencja jest widoczna. Już przy 720p vs 1440 można się pomylić, a co dopiero idąc o krok wyżej.

LG G4 Stylus vs LG G4 Lara 2

Nie chodzi tylko o to co już mamy w naszych kieszeniach, ale też o to, co będą chcieli sprzedać nam producenci w przyszłości. Lada chwila zobaczymy przecież komórki z ekranami z prawdziwym 4K (3840 x 2160 pikseli). Na targach IFA 2015 Sony pochwaliło się Sony Xperią Z5, której wersja Premium ma właśnie ekran takiej rozdzielczości. Póki co to jedyny telefon z faktycznym 4K, ale spokojna głowa! Znajdą się naśladowcy.

Czy to ma sens? Jeśli taka rozdzielczość w telefonie nie wpływałaby na jego wydajność, zużycie energii i cenę, to nie mam nic przeciwko. Nic nie tracę, a może kiedyś coś zyskam. Sęk w tym, że tak nie jest. W świecie technologii nic nie ma za darmo. Akumulatory nie zaczną sobie magicznie lepiej radzić, gdy w super wysokiej rozdzielczości nie będą chodziły lepiej na starych procesorach, a cena nie spadnie. Od strony marketingowej jest to zrozumiałe. „Mamy pierwszy telefon 4K na rynku”, „Najwyższa rozdzielczość wśród smartfonów” itd. Producenci kochają być piersi, więksi, szybsi. Wszystko co da się porównać w tabelce Excela na swoją korzyść, jest zawsze mile widziane. Tylko, że od strony czysto użytkowej, to powoli przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.

Moim osobistym zdaniem rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli w komórkach o przekątnej do 6 cali (a nawet większym sprzęcie) w zupełności wystarczy. Wszystko ponad nią, to już w dużej mierze marketing. Oczywiście różnica będzie widoczna, ale tylko wtedy, gdy będziemy jej szukać. A na co dzień, używając komórki normalnie, a nie po to by podziwiać rozdzielczość jej ekranu, się tego po prostu nie robi.

 

Wirtualny wyjątek

Jedyny wyjątek w przypadku, którego rozdzielczość 4K w telefonie może mieć sens, to użycie tegoż smartfona jako wyświetlacza dla rzeczywistości wirtualnej.

Jeśli używacie Google Cardboard, Samsung Gear VR albo innego „trzymadełka” na telefon zamieniającego go w okulary do rzeczywistości wirtualnej, to tak, wtedy 4K może miećsens. Pojawia się jednak inny problem. Czy telefon będzie w stanie udźwignąć skomplikowaną treść dla VR w tak wysokiej jakości?

 

Jestem ciekaw Waszego zdania w tej kwestii. Piszcie proszę w komentarzach i na moim Facebooku.

Opublikowany przez Szymon Adamus

Szymon Adamus, fan wszystkiego co HD, SD i OK. Widzi martwe piksele i ma cztery pary rąk. W każdej z nich trrzyma pilota.