Wiem, że przenośna konsola firmy Sony, PlayStation Vita, to żaden news. Była już pokazywana kilka razy, a w sieci nie brakuje o niej informacji. Ja jednak miałem okazję po raz pierwszy wziąć ją w ręce i pograć chwilę, między innymi, w „Unchrated: Golden Abyss”. Jaka jest PS Vita, następczyni Sony PSP?
Sony pokazywało swoją nową, kieszonkową konsolę na targach IFA 2011. Obok zakładanego na głowę ekranu OLED HMZ-T1, stoiska z Vita były jednymi z najbardziej obleganych. I nie ma się co dziwić. Konsolka Sony PSP być może nie podbiła świata aż takim szturmem jak DS od Nintendo, ale jest bardzo popularna nawet dzisiaj, prawie 7 lat po premierze. Nowy sprzęt zapowiada się jeszcze ciekawiej pod względem technologicznym. Będzie miał między innymi:
- dwie gałki analogowe (po raz pierwszy w historii przenośnych konsol),
- ekran dotykowy,
- panel dotykowy z tyłu obudowy,
- rozpoznawanie wychyleń konsolki,
- kamerę (640×480 pikseli, 60 fps), która nie będzie tylko dodatkiem, ale pozwoli na tworzenie gier w rzeczywistości poszerzonej (np. wojownicy walczący między sobą na naszym stole),
- 5-calowy ekran OLED o rozdzielczości 960 x 544 pikseli,
- Bluetooth 2.1, Wi-Fi 802.11 b/g/n, 3G.
Ma to być prawdziwy kombajn multimedialny. Czyli coś, czym chciało być już PSP, ale z powodu ograniczeń technologicznych stało się tylko częściowo.
Tyle teorii. Jak Sony PS Vita sprawdza się w praktyce?
Jest… dziwnie.
Z jednej strony dwie gałki analogowe i potężna moc obliczeniowa PS Vita to coś, czego nigdy wcześniej nie uświadczyliśmy w sprzęcie przenośnym. Uncharted: Golden Abyss wygląda na tym sprzęcie po prostu obłędnie! Ze spokojem dorównuje niektórym grom z obecnej generacji konsol stacjonarnych.
Świetnie sprawdza się też wspomniana kamera. Ma niską rozdzielczość, co trochę smuci, ale do funkcji Augumented Reality wystarcza. Jeśli twórcy gier wykorzystają te możliwości z głową, to może być ciekawie.
Niestety wszystkie te bajerki sprawiają, że sam sprzęt rośnie. Sony PlayStation Vita jest potwornie wielkie! Konsola ma 83,55 x 182 x 18,6 milimetrów. Niby znałem te wartości przed wizytą na targach, ale dopiero wzięcie Vity do ręki uświadamia jakie do cholerstwo jest ogromne. PSP było chociaż dość wąskie i płaskie, więc można je było schować do wewnętrznej kieszeni marynarki czy kurtki. Vita jest szersza i ma gałki analogowe, które oczywiście są genialne, ale odstają lekko od obudowy.
To mój największy, ale nie jedyny zarzut. PlayStation Vita jest też przeładowana dodatkami. Rozumiem, że Sony chce obstawić możliwie jak najwięcej frontów, ale jest tu tego po prostu za dużo. Szczególnie, że większość graczy, w normalnych tytułach, nie będzie raczej używać tylnego panelu dotykowego, czy nawet dotykowego ekranu. Standardowe sterowanie za pomocą gałek, spustów i przycisków jest po prostu bardziej intuicyjne.
Mimo wszystko przypuszczam, że Vita będzie gigantycznym hitem. Po pierwsze dlatego, że w Japonii wyjdzie jeszcze w tym roku (zapewne przed okresem świątecznym, w Europie i USA dopiero na początku 2012), a po drugie przez cenę. Wersja WiFi będzie kosztowała w Japonii 25 000 jenów, więc niecały 1000 zł. Model z 3G to 30 000 jenów (około 1150 zł). To niewiele jak za nowiutki sprzęt o możliwościach technicznych przewyższających każdą z dostępnych obecnie platform mobilnych.
Jeśli Sony pójdzie po rozum do głowy i na wzór telefonu iPhone firmy Apple wyda jeszcze dużo tanich mini gierek, to może być ciekawie.
Mi ciśnienie na PS Vita trochę minęło. Konsola jest po prostu za duża.