Nawet jeśli wiesz, że masz rację, a ktoś inny się myli, to pamiętaj, że ta druga osoba może myśleć dokładnie to samo.
W najnowszym odcinku serii Szymon i Tomek Rozmawiają, wspólnie z Tomkiem Pstrągowskim z podcastu Niezatapialni dyskutujemy o serialu The Night Of. Jest to jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza, produkcja telewizyjna ostatnich lat. W bezkompromisowy sposób porusza temat prawdy, opisuje słabe i mocne strony amerykańskiego systemu sądowniczego i zadaje trudne pytania, na które widz musi sam sobie odpowiedzieć. Bez podpórek.
The Night Of to serial o morderstwie, procesie, systemie prawnym. Jednak przede wszystkim, to opowieść o postrzeganiu prawdy. Kwestii, która wychodzi daleko poza telewizyjną fikcję.
Żyjemy w elektronicznym świecie spolaryzowanych opinii. Wszelkie internetowe dramy i hejty, a nawet codzienna komunikacja online, pokazują nam, że w sieci nie ma miejsca dla szarości. Albo jesteś za czymś, albo przeciwko. Albo masz rację, albo się mylisz. Albo jesteś dobry, albo zły.
Jest to narracja pasująca idealnie do dzieł popkultury, sprawdza się w przypadku religii, może znaleźć zastosowanie w polityce. Problem w tym, że życie takie nie jest. W życiu nie ma czegoś takiego jak doskonała, obiektywna prawda. Wszystko podlega interpretacji, której dokonujemy przez pryzmat naszych doświadczeń, wiedzy i poglądów. Wszystko może być przeinaczone, zmodyfikowane czy po prostu odebrane inaczej.
Co nie byłoby jeszcze tak niebezpieczne, gdyby nie fakt, że zapominamy o tym, że działa to w dwie strony. Możesz być na 100% przekonany, że Ziemia jest okrągła, ale zapewniam Cię, że w 2016 roku jest całkiem spora grupa ludzi, która z równą Twojej pewnością twierdzi, że nie – nasza planeta jest płaska.
Mówiąc inaczej – nasza opinia, nasza prawda, jest warta tylko tyle, ile argumenty lub inne sposoby za pomocą których ją obronimy w starciu z prawdą drugiej strony. Jeden z bohaterów The Night Of mówi, że prawda jaką chce przedstawić oskarżony go nie interesuje, bo w sądzie jest ona bezwartościowa. Przed ławą przysięgłych trzeba stworzyć jej pewną wizję, historyjkę.
Pamiętajmy o tym nie tylko w czasie oglądania wspomnianego serialu, w którym ten problem odnosi się do bardzo dramatycznej sytuacji. Pamiętajmy że w zwykłym, monotonnym życiu, w którym wielokrotnie bardzo łatwo i wygodnie jest nam stwierdzić „mam rację”, jest tak samo.
Osoba siedząca naprzeciwko nas, z którą się nie zgadzamy, może i ma pełne prawo myśleć dokładnie to samo o naszej „prawdzie”.