Samsung ATIV Book 9 Plus - pociąg

Przez trzy dni jestem w ruchu. Jeżdżę po Polsce i w mieście. Samsung twierdzi, że w takiej sytuacji komputer ATIV Book 9 Plus będzie moim najlepszym przyjacielem. Nie wierzę na słowo i sprawdzam sam. Dzisiaj – w podróży.

Pierwszą próbą jaką musiał przejść ATIV Book 9 Plus był mój wyjazd do Warszawy na premierę wygiętego telewizora OLED. Z premedytacją nie zabierałem mojego laptopa i myszki. Do plecaka zapakowałem tylko ATIVa, komórkę i paczkę cukierków. Jeśli laptop by się nie sprawdził, to nerwy planowałem ukoić cukrem.

Pierwsze wrażenia Samsung ATIV Book 9 Plus robi olśniewające. Laptop ma tylko 13,6 mm grubości i waży 1,39 kg. W podróży jest to coś absolutnie rewelacyjnego. Torba jest tak lekka, jakby była pusta, a rozłożenie komputera w pociągu nie przysparza najmniejszych problemów.

Samsung ATIV Book 9 Plus - kamera w pociągu

Przekątna ekranu to tylko 13,3 cala, ale Samsung upchnął na nich naprawdę dużo pikseli. Rozdzielczość ekranu można ustawić na, uwaga, 3200 x 1800 pikseli (276 ppi). Wygląda to zniewalająco i jest niemałym osiągnięciem technologicznym. Od strony praktycznej ta rozdzielczość jest jednak aż zbyt wysoka. Nawet Full HD na tak małym ekranie wymaga przyzwyczajenia. Wszystko ponad nie sprawia, że ikony są zbyt małe. Niemniej dzięki matrycy o tak wysokiej rozdzielczości obraz jest ostry jak żyleta.

Super wysoka rozdzielczość może sprawdzać się w kafelkowym menu Windowsa 8, gdzie ikony są większe i przystosowane do sterowania palcami. Problem w tym, że robiąc na komputerze coś konkretnego (obróbka grafiki, przygotowywanie tekstu z przeglądarką w tle itp.) co chwilę i tak trzeba zaglądać na klasyczny pulpit. Windows 8 to zdecydowanie nie jest system na moje potrzeby. Microsoft sam chyba nie wie co chce w nim osiągnąć, przez co używając go mam wrażenie jakbym cały czas stał w rozkroku między funkcjonalnością, a designem.

Samsung ATIV Book 9 Plus - Windows 8

Zostawmy jednak sam system, bo to kwestia bardzo subiektywna, a do tego nie związana ze sprzętem. Od strony hardware’u momentalnie zaskoczyło mnie jak intuicyjne jest używanie ekranu dotykowego. To nie jest sposób komunikacji, który w intensywnej pracy przez kilka godzin może zastąpić myszkę, ale zabierając w podróż ATIVa sądziłem, że będę korzystał tylko z gładzika. Okazało się, że czasem klikanie po samym ekranie jest po prostu bardziej intuicyjne i szybsze.

Minusem używania sprzętu w drodze jest błyszcząca powierzchnia matrycy, która odbija mocno światło. W dni takie jak teraz to nie problem. Latem mogłoby być gorzej.

Samsung ATIV Book 9 Plus - podświetlanie matrycy

Używając ekranu dotykowego pojawiają się też smugi na ekranie, ale tego nie da się do końca uniknąć. Coś za coś.

Samsung ATIV Book 9 Plus - smugi na ekranie

Funkcje dotykowe są ciekawym dodatkiem. Nie trzeba z tego korzystać, ale osobiście zdziwiłem się jak często wykorzystywałem tę opcje zamiast gładzika. Codziennie używam komórki z ekranem dotykowym i pewne przyzwyczajenia przechodzą na komputer z takim ekranem bez zastanowienia.

Przed wyjazdem czytałem testy sprzętu i zapewniania producenta, według których ATIV 9 miał wytrzymać na baterii nawet 11 godzin. Imponujący wynik, ale tylko jeśli jest prawdziwy. Baterię komputera załadowałem do maksimum.

Wyjechałem wczoraj o 12 i wróciłem dzisiaj około 13. W pociągach komputera używałem łącznie około 5 godzin, z czego około 4 z włączonym WiFi. Korzystałem z edytora tekstu, przeglądarki internetowej i programu do edycji zdjęć.

W hotelu spędziłem przy nim kolejne 2 godziny, również siedząc w sieci. Sprawdziłem blog i Facebooka, obejrzałem kilka zwiastunów filmów w sieci.

Samsung ATIV Book 9 Plus - hotel

Po około 24-godzinnych wojażach, w momencie pisania tych słów, komputer pokazuje mi 40% baterii i około 2 godziny pracy.

Nawet jeśli ta wartość jest zawyżona, to i tak pod względem energetycznym Samsung ATIV Book 9 Plus sprawdził się rewelacyjnie. W podróż do Warszawy zabrałem ze sobą ładowarkę do komputera, ale nawet po nią nie sięgałem. Mały laptop nie poprosił o nią i wygląda na to, że dzisiaj też jeszcze nie „zgłodnieje” tak bardzo, bym musiał go ładować.

 

Tyle moich spostrzeżeń z używania małego i lekkiego laptopa Samsunga w podróży. Jutro czeka mnie kolejny bardzo intensywny dzień. Tym razem w mieście. Jeśli interesuje Was jak w takich warunkach sprawdzi się Samsung ATIV Book 9 Plus, to zajrzyjcie na blog jutro.