W styczniu pytałem jak długo producent powinien wspierać swój produkt. Dzisiaj już to wiem – tak długo, jak będą wiązały się z nim wspomnienia.

Styczniowy temat był związany z przejściem firmy Google na HTML5, które wiąże się z tym, że aplikacja YouTube poznikała ze starszego sprzętu. Oczywiście producent mógłby nadal wspierać ją w dwóch wersjach, ale dzisiaj nikt już tak nie produkuje sprzętu. Kogo obchodzi to co będzie za 26 lat? Telewizory, komórki i odtwarzacze mamy zmieniać co kilka lat. Ba! Najlepiej co rok.

Tymczasem moja babcia ma radio Kasprzak, które pamięta ona, moja mama i ja. Stoi w tym samym miejscu od 26 lat. Przyciski są już nieco pościerane, w kilku miejscach widać zadrapania czy nawet wgniecenia. Rok temu radio spadło też ze stołu i złamała się rączka. Poza tym jest w pełni sprawne. W ciągu 26 lat przestało działać tylko raz, kilka lat temu. Wiecie co się zepsuło? Kabel.

Kasprzak mojej babci

Możecie powiedzieć, że ok, radio działa, ale nie odtwarza mp3, nie ma programowanych stacji, nie podłączymy go do smartfona. Oczywiście, że nie. Ale moja cudowna babcia tego i tak nie potrzebuje. Używa smartfona, ogląda telewizję na płaskim ekranie i pracowała na jednych z pierwszych komputerów jakie były dostępne w tym kraju, ale iPhone, iPod, Android, mp3, Blu-ray itp. są jej potrzebne jak ból w stawach. Słucha polskiego radia, które w znakomitej jakości odbiera jej 26 letni radiomagnetofon. Nawet bez podłączonej anteny.

Oczywiście ten sprzęt nie wymaga wsparcia. To radiowy czołg. Zaczynam przypuszczać, że niezniszczalny. Po wojnie atomowej na ziemi zostaną tylko karaluchy i radia Kasprzak. Dzisiaj producenci mają ciężej, bo technologia gna do przodu, co kilka lat pojawiają się nowe standardy i wsparcie starszych produktów to spory koszt.

Niech tak będzie. To cena postępu. Marzę jednak o chociaż trzech, aj tam, nawet dwóch producentach, którzy zaczną robić Kasprzaki XXI wieku. Takie, przy których w roku 2041 usiądę z moimi dziećmi i powspominam dawne czasy.

Niedoczekanie.