3D - reżyserzy za i przeciw

Wielu widzów ma 3D w głębokim poważaniu. Wielu je uwielbia. A reżyserzy? James Cameron, Danny Boyle, Peter Jackson, Ridley Scott i Christopher Nolan. Który z nich kocha 3D, a który nienawidzi?

  • Za 3D
  • Przeciw 3D

 

James Cameron – Terminator, Titanic, Avatar

James Cameron

Od tego pana trzeba zacząć, bo i on zaczął całą tę zabawę. Przed „Avatarem” były setki filmów 3D, ale to ten tytuł rozpoczął panującą obecnie modę na dodatkowe wymiary. Cameron kocha 3D. Musi kochać. Nawet jeśli miałby go dość, to nie może wejść w separację z trzecim wymiarem, bo zarabia na nim wielkie pieniądze. Nie tylko na filmach, ale i technologii (np. system kamer Fusion).

Gdybym sądził, że to tylko bajer, to byłbym największym idiotą w historii, poświęcając się tak bardzo w produkcję sprzętu do tworzenia 3D. (…) Jest absolutnie nieuniknione, że wszystkie lub chociaż większość produkcji rozrywkowych będzie kręcona w 3D (…) Wszystkie filmy są kręcone w kolorze i uważam, że w końcu wszystkie będą też kręcone w 3D

– powiedział James Cameron w wywiadzie dla Voice of America.

 

Peter Jackson – Lord of the Rings, King Kong, Hobbit

Człowiek, który sprawił, że Tolkien podbił miliony starych i nowych serc. Twórca King Konga, Martwicy Mózgu i kariery Andy’ego Serkisa, który do końca życia będzie już biegał po planie w zabawnym stroju z markerami do motion capture na twarzy. W przypadku Hobbita (puszczanego również w 48 klatkach na sekundę) Jackson tak bardzo pokochał cyferkę „3”, że zrobił 3 części filmu i każdą w 3D. Oczywiście momentalnie stał się zwolennikiem tej technologii.

Kręcenie Hobbita w 3D było spełnieniem marzeń. Jeśli miałbym możliwość kręcić Władcę Pierścieni w 3D, to zdecydowanie bym to zrobił. Prawda jest taka, że filmowanie w trójwymiarze nie jest bardzo skomplikowane. Uwielbiam gdy film cię wciąga i stajesz się jego częścią. 3D pomaga w zatopieniu się w nim

– powiedział Peter Jackson w czwartym vlogu na temat produkcji Hobbita.

 

Danny Boyle – Trainspotting, Slumdog Millionaire, 127 Hours

„Delikatnie” inne zdanie ma Danny Boyle. Zdobywca Oscara za reżyserię Slumdoga, milionera z ulicy (jak ja kocham te polskie tytuły!). Boyle nigdy nie krył swojej niechęci do trzeciego wymiaru. Wręcz przeciwnie, przy wielu okazjach podkreśla, że 3D jest słabe. A jest to reżyser, który o technologii coś tam jednak wie, bo jako jeden z pierwszych zaczął kręcić filmy wyłącznie kamerami cyfrowymi (między innymi dzięki temu Slumdog dostał Oscara również za zdjęcia).

Nie używam 3D. Noszę okulary więc nienawidzę filmów 3D bo musisz zakładać dwie pary szkieł, przez co czujesz się jak jeszcze większa niedojda (…) Są nowe systemy dźwięku, szczególnie Dolby Atmos, które będą tworzyły coś podobnego do tego co robi 3D. Więc nie wiem czy 3D przetrwa. Myślę, że może to być tylko faza

– powiedział Danny Boyle w rozmowie z Guardianem.

 

Ridley Scott – Alien, Blade Runner, Blackhawk Down

Ridley Scott nakręcił w 3D (pożal się Boże) Prometeusza i momentalnie spodobał mu się dodatkowy wymiar. W jego wypowiedziach czuć lekką sztuczność, ale tak czy siak reżyser podobno zakochał się w 3D.

Z pomocą operatora i zespołu technicznego był to dla mnie dość prosta droga. Mając to na uwadze nie będę już nigdy pracował bez 3D, nawet przy małych scenach dialogowych. Uwielbiam cały proces. 3D otwiera cały wszechświat nawet w niewielkich scenach więc zachwyciło mnie to

– powiedział Ridley Scott na Comic-Con 2011.

 

Christopher Nolan – Memento, Mroczny Rycerz, Incepcja

Jeden z moich ulubionych reżyserów. Kreatywny, profesjonalny, a do tego zawsze elegancki i kulturalny. Pal jednak licho jego garnitury! Liczą się filmy. A te Nolan kręci zawsze w 2D i z myślą o kinach IMAX. Póki co jeszcze nigdy w 3D.

3D to niewłaściwa nazwa. Filmy już są w 3D. Sednem fotografii jest właśnie to, że jest ona trójwymiarowa. Obraz stereoskopowy sprawia, że każdy widz dostaje indywidualną perspektywę. Nadaje się on do gier wideo i innej, wciągającej technologii, ale jeśli szukasz przeżycia z widownią, trójwymiar jest trudny do ogarnięcia. Preferuję duże płótno, spoglądanie na ogromny ekran i obraz który wydaje się większy niż w życiu. Jeśli robić to w stereoskopii, a przeprowadziliśmy wiele testów, zmniejszasz obraz i obraz przez tobą zdaje się o wiele mniejszym oknem

– powiedział Christopher Nolan w wywiadzie dla Directors Guild of America.

 

Przeciwnicy 3D są w mniejszości. Zauważyliście jednak taką zastanawiającą tendencję, że reżyserzy, którzy zrobili jakiś duży film w 3D, chociażby jeden, momentalnie zakochują się w tej technologii i trąbią gdzie się da, że to nowa jakość kina? Hmm. Ciekawe… Wyciągnięcie wniosków pozostawiam Wam i czekam na Wasze opinie dotyczące 3D. To hit, czy kit?

 

Fot. Towpilot WikimediaMagnus ManskeGage, charlieanders2 Flickr