Nie mów komuś, że coś jest niemożliwe, ponieważ on jeszcze o tym nie wie

– taką radę po swojej wyprawie dają Klaudia Jadwiszczyk i Krzysztof Lewicki.

Przejechali 8000 km. Na rowerze. Z wielkim psem. Przez 9 miesięcy. To dopiero są wakacje!

Wcześniej Klaudia i Krzysiek mieli niezłe posady i poukładane życie. Pewnego dnia stwierdzili jednak, że bycie na przykład grafikiem komputerowym nie jest tym, co daje im pełnię szczęścia. Pieczołowicie zaplanowali więc wyjazd życia, zdobyli sponsorów i zrealizowali 9-miesięczną podróż rowerem (tandemem) z mega wielką przyczepką na północ. Daleko na północ. 8000 kilometrów w tym kierunku.

Tandemowe Trip Love - Mocny śnieg

Towarzyszył im pies Kadlook, rasy Alaskan Malamut. Klaudia i Krzysiek odwiedzili mnie w domu i gdy Kadlook położył się w kuchni, to zajął jedną trzecią pomieszczenia. Ogromne zwierzę ważące 50 kilogramów. Psiak niesłychanie spokojny i otwarty na ludzi, ale to nadal 50 kilogramów, które Klaudia i Krzysiek musieli ciągnąć za sobą na przyczepce, której łączna waga dochodziła do 400 kilogramów!

Naszym nadrzędnym celem jest pokazanie ludziom, że z psem, nawet tak dużym da się podróżować, że nie należy pozbywać się go na czas wakacji. Wspólny wypoczynek z pupilem jest zarówno możliwy, jak i bardzo przyjemny.

– mówią o swojej podróży moi dzisiejsi goście.

Tandemowe Trip Love - Krzysiek i Kadlook

Klaudia i Krzysiek nie tylko inspirują, ale też uczą. Są instruktorami survivalu, więc oboje wiedzą, że do czegoś tak poważnego jak przejechanie 8000 kilometrów na tandemie nie można podchodzić lekko. To jest spełnienie marzenia, to jest zmiana życia, to jest coś niesamowicie pozytywnego. Ale to jest też bardzo, baaaardzo dużo pracy.

Do swojej podróży, w ramach projektu Tandemowe Trip Love, przygotowywali się wiele miesięcy. W tym czasie nie tylko zadbali o własny, silnie energetyczny prowiant, nadzorowali budowę tandemu i przyczepki, ale również zdobywali sponsorów. W czasie poznańskiego spotkania wielkopolskich blogerów BLOGtej opowiadali o tym jak walczyli o pieniądze na swoją wyprawę.

W naszym przypadku najlepiej sprawdziło się wsparcie barterowe i rabaty. Każdy śpiwór, namiot czy inny element wyposażenia, który dostaliśmy od sponsorów, był tym, którego nie musieliśmy kupować z własnego budżetu. Najwięcej zaoszczędziliśmy jednak na współpracy rabatowej. I tak większość rzeczy musieliśmy kupować sami, ale dzięki partnerom mieliśmy duże zniżki, a więc i duże oszczędności

– mówiła Klaudia.

Trasa ich podróży prowadziła z Polski do najdalszych zakątków Szwecji i Finlandii.

Tandemowe Trip Love - trasa

Odwiedzali polskie konsulaty w innych krajach (gdzie byli witani niesłychanie pozytywnie), poznawali nowych ludzi, uczyli się nowych umiejętności. Nie spieszyli się, bo ich celem nie było szybkie zrobienie wyznaczonej trasy, ale spokojnie poznawania miejsc i kultur. Dlatego jeśli ktoś zaproponował im np. dwutygodniową naukę budowy tipi, to po prostu zostawali na dwa tygodnie w jednym miejscu. To nie była tygodniowa wycieczka, na której gania się szybko od atrakcji do atrakcji, ale 9-miesięczna podróż nastawiona na poznawanie innych ludzi i krajów.

Nam się nigdzie nie spieszyło. Jeśli była okazja by zostać gdzieś dwa tygodnie, bo fantastyczni ludzie budują z drewna sauny i tipi, są hodowcami reniferów i mogą nas nauczyć pięknego życia, no to zostajemy te dwa tygodnie. Jeżeli już zainwestowaliśmy tak strasznie dużo pracy, funduszy i czasu, jeśli rzuciliśmy swoje wymarzone, piękne prace , to właśnie po to, by z takich chwil korzystać

– mówi Klaudia.

 

W mojej serii Niezwykli Ludzie na YouTube mam dla Was dzisiaj wywiad z Klaudią i Krzyśkiem.

Jutro opublikuję jeszcze pełną, mającą kilkadziesiąt minut rozmowę z moimi gośćmi. Wielu z Was prosiło o wersję tych długich rozmów w postaci podcastu, więc z przyjemnością donoszę, że jutro premiera pierwszego odcinka podcastu Niezwykli Ludzie!

Trzymajcie się ciepło!