Gigantis

Gigantis ma wysokość 210 cm i szerokość 180 cm. Po otwarciu przednich drzwiczek druga wartość wzrasta do 242,7 cm. Kosztuje równie dużo, bo 95 000 euro. To ponad 430 tysięcy złotych. Za co? Za szafkę.

Oczywiście nie byle jaką, bo kompletnie odjechaną dla największych burżujów. Jeśli mebel nazywa się Gigantis, to nie może być przeznaczony do przechowywania skarpetek i gaci. Nie, nie. W tym przypadku producent każe płacić sobie 430 tysięcy za luksusowe centrum do przechowywania cygar i zegarków.

Gigantis

Po otwarciu drzwiczek oczom bogatego szczęściarza ukaże się:

  • 60 programowanych i podświetlanych slotów na zegarki,
  • ekran dotykowy spełniający rolę panelu kontrolnego,
  • telewizor zintegrowany z całym systemem,
  • podświetlana kieszeń na cygara po lewej stronie wraz z systemem kontroli wilgotności powietrza dla zachowania świeżości tytoniu,
  • półka na alkohol po prawej stronie – również podświetlana.

Systemem multimedialnym można sterować za pomocą komórki. Został on stworzony głównie z myślą o odtwarzaniu muzyki, ale można też, na przykład, włączyć sobie na telewizorze film z wirtualnym kominkiem.

Jako, że mówimy tu o szafce na zegarki za prawie 100 000 euro, nie mogło zabraknąć opcji personalizacji. Firma Kudoe, Schli & Matz pozwala na wybór dowolnego koloru, rodzaju drewna, skóry czy innych materiałów, z których ma zostać wykonany Gigantis.

A mnie męczy tylko jedno pytanie – po co komu 60 zegarków?