Wygrywanie to pryszcz! To nad przegrywaniem warto popracować!

Wczoraj rozegrałem w League of Legends mecz życia! Udało mi się przegrać mecz, który w pewnym momencie był nie do przegrania! Tylko i wyłącznie dlatego, że ja i moja drużyna poczuliśmy się kozakami… Którymi byliśmy, ma się rozumieć, ale w czterdziestej minucie rozgrywki w tej grze lepiej nie „chojraczyć” tylko kończyć. Inaczej wychodzi tak jak na poniższym filmie.

Jestem mistrzem… Przegrywania ;)

 

 

 

Zachęcam do subskrypcji mojego kanału na YouTube.