Nie ma czegoś takiego jak rogale. Jest tylko rogal świętomarciński, a później przekąski chcące nim być. Jaki powinien być dobry, oryginalny rogal świętomarciński?

Jedenastego listopada w Poznaniu ważne są dwie rzeczy – Narodowe Święto Niepodległości i rogale.

Niekoniecznie w takiej kolejności.

Jeśli mieliście kiedyś okazję spróbować oryginalnego rogala świętomarcińskiego, to wiecie już jak go rozpoznać. Tego po prostu nie da się pomylić z niczym innym. Przygotowywane na 11. listopada, Dzień Świętego Marcina, smakołyki były dawniej ofiarą dla Boga, a wedle rogalowej legendy również podarunkiem dla ubogich.

Dzisiaj najbiedniejsi raczej oryginalnym rogalem się nie najedzą, bo to nie tylko jeden z najlepszych, ale i najdroższych wypieków tego typu. Rogal Świętomarciński musi być drogi, bo tutaj nie ma miejsca na maliznę! Jeśli taki deser ma być zgodny z ustalonymi i chronionymi zasadami i aby dany cukiernik mógł go sprzedawać jako „rogal świętomarciński” lub „marciński”, musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego. Aby miało to miejsce, konieczne jest odpicowanie wypieku!

rogal-swietomarcinski-farsz

Kilka zasad jest niezmiennych i nie podlega negocjacji. Każdy oryginalny rogal musi być:

  • zawijany w ciasto półfrancuskie
  • naszpikowany bogatym nadzieniem na bazie białego maku, z orzechami, rodzynkami, aromatem migdałowym (prawdziwe migdały są nim uzupełniane ze względu na koszty), skórką pomarańczową, okruchami biszkoptów i innymi
  • odpowiednie nałożenie nadzienia i zawijanie rogala

Zasad jest więcej, ale te trzy są najważniejsze, bo to one świadczą o jakości rogala. Przede wszystkim rogal świętomarciński musi być zrobiony na bogato i w taki sposób, by każdy kęs powodował eksplozję kubków smakowych. Odpowiednio zwinięty rogal ma farsz nie tylko w środku, ale wszędzie!

Jak rozpoznać oryginalne rogale świętomarcińskie?

Przede wszystkim po nazwie. To pierwsza metoda weryfikacji, bo odpowiednie nazewnictwo można stosować tylko z certyfikatem.

Po drugie po cieście. Jeśli rogale wyglądają jak bułki lub drożdżówki, to znaczy, że nie są to rogale których szukacie.

rogal-swietomarcinski-vs-podroba-2

Bułka po lewej nie ma nic wspólnego z oryginałem

Niestety poznacie je też po cenie. 30 zł za kilogram rogala świętomarcińskiego to dolna granica. Pocieszające jest jednak to, że jak już wspomniałem rogale są robione na bogato. Oznacza to, że jeden duży rogal starczy spokojnie dla dwóch osób… Chyba, że jesteście hardkorami.

No i wreszcie smak. Oryginalny i udany rogal świętomarciński powinien być gruby, pękaty, wilgotny, mięsisty dzięki dobrze przygotowanej masie makowej, ale i chrupiący dzięki orzechom. Musi też być słodki. Słodki jak jasna cholera! To zdecydowanie nie jest przekąska na dietę. Jeden, duży rogal świętomarciński może mieć grubo ponad 1000 kalorii. I tak powinno być!

Teraz wiecie już wszystko, więc idźcie, kupujcie i jedzcie.

Smacznego!