Amerykanie nie są głupi, nachalni czy wścibscy – oni są po prostu ciekawi drugiego człowieka!

Polacy nie umieją być ciekawi innych ludzi. U nas uważa się to za wścibskość. Momentalnie pojawia się wrogość. Sprawdźcie to sami. Jak zauważycie kogoś z ciekawą koszulką, fajną fryzurą, tatuażem czy czymkolwiek, to podejście do niej lub niego i skomplementujcie. W pierwszej chwili osoba ta będzie w szoku lub wręcz defensywie.

Amerykanie są diametralnie inni. Oni nie umieją NIE BYĆ ciekawscy. U nich to tak naturalny odruch, jak oddychanie.

Kojarzycie te sceny z filmów, gdy bohater siedzi przy barze i gada o życiu z barmanem? Michał Piwowarczyk, który prowadzi swój bar, powiedział mi kiedyś, że w Polsce to kompletnie nie występuje.

Nie jesteśmy nauczeni rozmowy z obcymi. Nie mamy tej naturalnej ciekawości drugiego człowieka. Trochę się go boimy, trochę nie ufamy. Jak już poznamy, to momentalnie mur pada. Najlepsze jedzenie, najlepsza wódka, najwygodniejsze łóżko. I ta gościnności jest w nas rewelacyjna! Ale dopiero gdy się poznamy. Wcześniej trzymamy dystans.

Brak tych barier u Amerykanów jest zniewalający. Jest zupełnie normalne, że obca osoba na ulicy pogratuluje Ci fajnej koszulki. Ot tak. Po prostu. Rozmawiasz po polsku ze znajomymi w restauracji czy metrze? Bądź pewien, że prędzej czy później ktoś cię zagada. Ot tak. Z ciekawości. Nie wiesz jak kupić bilet autobusowy? Spokojnie. Za chwilę znajdzie się pasażer, który ci to wyjaśni, pokieruje na właściwą stację i jeszcze zapyta skąd jesteś i jak się miewasz.

Rudy Amerykanin na zaćmieniu Słońca

To interesujące, bo ta otwartość i ciekawość Amerykanów stoi w kontrze do wizerunku i statystycznego odbioru tego kraju. W czasie polowania na pełne zaćmienie słońca spotkałem wszystkich tych ludzi, o których wspominałem. To autentyczne przypadki przesympatycznych, ciekawych drugiego człowieka osób, które same z siebie zaczynają przyjacielską rozmowę.

Jednak z drugiej strony przed weekendem w czasie którego byłem w Chicago, postrzelono tam 10 osób. 10 na 10 milionów żyjących w tym obszarze metropolitalnym. Ale to i tak trochę przerażające.

Broń w Cheescake Factory

Zakaz wnoszenia broni w Cheescake Factory

Słyszysz to, myślisz o dostępie do broni, gorszych dzielnicach, przestępcach i zastanawiasz się czy wyjść wieczorem na kolację poza hotel? A potem to robisz i znowu trafiasz na ludzi ciekawych ciebie. Ciekawych innych.

Niesamowity jest ten dualizm Ameryki. I sami Amerykanie też mają w sobie coś niesamowitego. To ich pozytywne podejście do drugiego człowieka udziela się natychmiast. Chcesz w tym uczestniczyć, bo to po prostu przyjemne.

Czasem warto być ciekawskim.

 

Do powyższego tekstu możecie też dodać ruchome obrazki na moim kanale YouTube.