TVN Fail

Wczoraj polska reprezentacja mężczyzn w siatkówce zdobyła tytuł mistrzów świata. Oglądaliśmy mecz w SD, HD z PPV, czytaliśmy o nim na portalach, blogach, słuchaliśmy w radiu, oglądaliśmy w telewizji. Jedyne miejsce gdzie o nim „zapomniano”, to Fakty TVN.

To nie jest tekst stricte technologiczny, więc ląduje w kategorii Bardziej subiektywnie. Piszę go pod wpływem znakomicie celnego komentarza Macieja Budzicha na MediaFunie. Maciej pisze w nim o wtopie jaką zaliczyły Fakty TVN. We wczorajszym wydaniu programu informacyjnego jakimś cudem zabrakło wzmianki o meczu polskich siatkarzy. Powód był bardzo prosty – mecz transmitował Polsat. Czasem jednak to co proste, jest najtrudniejsze do zrozumienia.

Rozumiem… nie, nie rozumiem, uważam że zjebaliście na całej linii. Nawet satyrycznie czy złośliwie o Prezydencie, czy filantropie Solorzu-Żaku i kodowaniu – mięsa na materiał było mnóstwo. Droga redakcjo Faktów – nie macie dziennikarskiego kaca? (…) Jestem pewien, że w zespole Faktów przy ustalaniu tematów niedzielnego wydania pominięcie meczu nie było decyzją jednogłośną. A kiedy TVN jest współproducentem jakiegoś kinowego gniota typu „Mój biegun” albo zbliża się finał kolejnego wtórnego talent show to robi się z tego wydarzenie kulturalne sezonu. (…) Jestem też wkurzony, ponieważ uważam, że zawód dziennikarza, status mediów i misja jaką powinny mieć programy INFORMACYJNE mają w ostatnim czasie sporo do nadrobienia.

– Pisze Maciej w swoim tekście, który serdecznie Wam polecam. Materiał ma już 1800 polubień na Facebooku i został udostępniony prawie 60 razy, więc jeśli jeszcze o nim nie wiecie, to niedługo trafią do Was informacje o nim z różnych źródeł. I bardzo dobrze. Trzeba wokół tego narobić smrodu, bo dziennikarze TVN zachowali się jak nieopierzeni studenci pierwszego roku dziennikarstwa, którzy nie do końca wiedzą jeszcze na czym ma polegać ich praca. Bardzo to smutne. Strasznie rozczarowujące.

Jeśli polska reprezentacja popularnego sportu ma szansę na tytuł mistrzów świata, to pytaniem jakie powinien zadać sobie dziennikarz nie brzmi „czy robić taki materiał”, tylko „jak szybko”. Jeśli jest inaczej, jeśli taki temat w takim czasie się nie pojawia, to znaczy, że chodzi o coś innego. Najczęściej o pieniądze i idiotyczne wojny między redakcjami. Na moim, o wiele skromniejszym, podwórku podobny mechanizm widać w kopiowaniu wiadomości/faktów z jednego źródła i podawanie ich w innym bez zaznaczenia źródła i dodania linka do oryginału. Tylko, że ja jestem malutkim blogerem ze skromnymi możliwościami i wąskim polem zainteresowań. Fakty TVN to gigant, który powinien wiedzieć lepiej. Ale nie wie.

Dla kolorytu oto kilka materiałów, które w ostatnich wydaniach pojawiły się w Faktach TVN. Najwyraźniej były ważniejsze niż szansa (jak pięknie wykorzystana!) Polaków na tytuł mistrzów świata:

  • Fakty 21.09 (wczoraj – dzień meczu) – przemoc w rodzinach w lidzie NFL.
  • Fakty 20.09 – Nicolas Sarkozi wraca do francuskiej polityki i alarm w białym domu, bo ktoś przeskoczył przez płot.
  • Fakty 19.09 – dzielna ekspedientka broniąca sklep mopem.
  • Fakty 18.09 – legalizacja marihuany.

Czyli mamy informacje zza oceanu o sporcie, który w Polsce jest mało popularny, polityka zagraniczna, mop jak miecz świetlny i kwestia maryśki, która jest ważna, ale i tak póki co nic się w niej nie zmieni. Tym czasem o polskich sportowcach, którzy mieli szansę na złoto i ją wykorzystali – ani słowa.

Był taki okres w historii polskiej blogosfery, w którym dziennikarze dużych redakcji bardzo usilnie starali się udowodnić, że takie osoby jak ja są niewiarygodne, nierzetelne i niegodne zaufania. Bez komentarza.

 

PS czemu piszę o tym na blogu technologicznym? Bo Fakty są dostępne w sieci, bo żyjemy w świecie połączonych naczyń medialnych i po prostu dlatego, że mnie to wkurza. Jeszcze raz brawa dla Macieja Budzicha za podniesienie tej kwesti i póki co najlepszy komentarz z nią związnay.