Widzę martwe piksele i chcę im pomóc, ale jeśli wszystko działa i wygląda pięknie, to nie ma sensu sięgać po mikroskop. Oto moja filozofia w kwestii dyskusji i użytkowania nowych technologii. Jaka jest Wasza?
Jeśli szukacie nowego telewizora i po przeczytaniu stu stron na forum dyskusyjnym wiecie mniej niż na starcie, to znaczy że coś jest nie tak. Możliwości są dwie:
- Nie czytacie ze zrozumieniem.
- Ktoś nie umie przekazać Wam wiedzy.
Dlatego ja o sprzęcie piszę z perspektywy życiowej. Różnicę można zobrazować w bardzo prosty sposób na przykładzie laptopów. Wybierając nowy komputer wedle zasad czysto sprzętowych liczy się procesor, pamięć, karta graficzna itd. Decydując się na niego w sposób życiowy istotny jest też kolor obudowy. Taką filozofię wyznaję nie tylko w pisaniu o sprzęcie, ale również w jego używaniu. Kocham wszystkie piksele i uwielbiam na nie patrzeć, ale jeśli wszystko działa poprawnie i jestem zadowolony, to nie sięgam po śrubokręt tylko używam sprzętu ciesząc się jego największymi zaletami.
Nowoczesny sprzęt elektroniczny jest tak skomplikowany, rozbudowany o nowe funkcjonalności i zaawansowany technicznie, że nie tylko nie jesteśmy w stanie ogarnąć szybko wszystkich jego funkcji, ale nawet tego nie potrzebujemy. Nie ma w tym niczego złego, do czasu aż nie postanowimy, że chcemy o nim wiedzieć wszystko. Wtedy ból głowy jest gwarantowany.
Polecam więc moje postanowienie noworoczne i filozofię sprzętową – nie liczcie każdego piksela. Używajcie sprzętu tak, byście byli z niego zadowoleni. Nawet jeśli producent czy nadgorliwy ekspert powie Wam, że robicie to źle. Koniec końców co Was obchodzi ich zdanie? To Wy macie być zadowoleni.
Jak Wy pochodzicie do sprzętu? Po włączeniu nowego telewizora liczycie każdy piksel czy puszczacie ulubiony film?