Czarny Piątek 2011

Szalona przecena na gofrownicę za 2 dolary miała miejsce w sieci WallMart. Film udowadnia, że mimo iż mamy satelity na orbicie, silniki hybrydowe w samochodach i elokwentną Siri w komórkach, to w głębi jesteśmy tylko zwykłymi małpami walczącymi o jak najlepszego banana. Smutne to tym bardziej, że z okazji świąt. W pełnej wiadomości ten i kilka innych przykładów jakże pięknej, amerykańskiej tradycji Czarnego Piątku.

Wiem, że Black Friday był (jak sama nazwa wskazuje) w piątek, ale jakoś wcześniej nie miałem nerwów, by pisać o „podjaranych” Amerykanach rzucających się z nożami na przecenione produkty. Teraz też nie mam, więc będzie krótko, ale konkretnie.

Jeśli nie macie jeszcze dość, to polecam też inne przykłady ludzkiej życzliwości.

Super tanie karty pamięci 4 GB łączą ludzi. Wspólnie rozwalali ekspozycję. Zakupy jednoczą.

Kulturalne dyskusje prowadzono też przed sklepami. Często udzielała się w nich policja.

Świąteczny nastrój miłości i radości udziela się całym tłumom.

Na zakupach czasem warto trochę odetchnąć. Najlepiej uciekając przez stoisko z warzywami.

Wszystkim uczestnikom amerykańskiego Czarnego Piątku gratuluję udanych zakupów. Na pewno święta będą dzięki nim bardziej szczęśliwe.