Fail

Nowości z targów CES 2012 są  w większości innowacyjne i interesujące. Ale w Las Vegas widać też prezentacje pomysłów, które czasem są dobre w teorii, ale nieudane w rzeczywistości, a innym razem po prostu słabe od początku. Wśród takich strzałów we własną stopę, mamy na przykład marne usługi sieciowe Panasonica, Justina Biebera z zepsutym ekranem czy firmę Intel, która nie odróżnia gry od filmu. Rzućcie okiem i pamiętajcie, że każdemu zdarzają się gorsze dni ;)

Panasonic Smart Viera – dla nudziarzy

O tym, że Panasonic nie ma pomysłu na swoje usługi internetowe już pisałem, więc nie będę się powtarzał. Jao dowód pokaże tylko prezentację systemu Smart Viera z VES 2012. Padają tu słowa takie ja „rewolucyjne” i „jedyne w swoim rodzaju”. Dla mnie to nuda i brak kreatywności. Niestety w taki sposób Panasonic nie wygra w sektorze Smart TV.

Gramy w filmy z Intelem

Nowoczesne gry wideo powinny przypominać wysokobudżetowe filmy. Niestety firma Intel wzięła sobie to zbyt silnie do serca i na swojej prezentacji Ultrabooków próbowała oszukać widzów prezentując nagrany wcześniej film, jako faktyczny gameplay w czasie rzeczywistym.

Zachowajmy ciszę

O nowej modzie na sterowanie telewizorem za pomocą głosu też wspominałem. W teorii nie jest to głupie. Wchodzimy do pokoju, mówimy dwa zdania i już mamy włączony telewizor na ulubiony program. Sęk w tym, że aby było to naprawdę przydatne, to telewizor musi rozpoznawać komendy kontekstowe, zawarte w swobodnym języku, a nie kilka podstawowych komendach. Prezentacja Samsunga utwierdza mnie niestety w przekonaniu, że póki co czegoś takiego nie dostaniemy.

Nie każdy może być Siri

Ten sam problem co Samsung ma chyba Microsoft, bo podczas prezentacji systemu rozpoznawania głosu dla telefonów komórkowych nie wszystko poszło tak jak powinno. Przykro mi, ale nie każdy może być taki ja Siri.

Towarzyska śmietanka z lekkim kwasem

Może mi ktoś wyjaśnić co wspólnego ma Justin Timberlake i produkty firmy Panasonic? Albo Will Smith z Sony lub Justin Bieber z głośnikami MRobo? Rozumiem, że znane twarze napędzają reklamę, ale dajcie spokój, czy naprawdę na Was to działa? Szczególnie jeśli przy okazji wizyty Biebera padają mikrofony i telewizory.

Nauka chodzenia

Czasem do schrzanienia promocji produktu, wystarczy zaangażowanie kogoś z zewnątrz. Tak było chociażby w przypadku tego filmu, który zapewne w założeniu miał nakręcać zainteresowanie elektrycznymi nakładkami (wrotkami) na buty SpnKix. „Trochę” to jednak nie wyszło.

Czemu niE ma Sieci?

Nie wiem co mają w głowach organizatorzy dużych imprez takich jak CES, ale problem z Internetem i miejscami do wrzucania treści do sieci, to na nich chleb powszedni każdego dziennikarza. Tego samego doświadczyłem chociażby na targach IFA w Berlinie. Szybki i darmowy Internet mam w kawiarni, na dworcu i w środku miasta, ale na targach technologicznych nie… to przecież logiczne :)

Póki co na tyle, bo nie będę się dłużej pastwił nad nieudanymi pomysłami czy słabymi prezentacjami. Koniec końców tegoroczne targi CES i tak są pełne rewelacyjnych nowinek ze świata elektroniki, więc nie ma co dłużej narzekać.