Sony HMZ-T3W 01

Rok temu stały czytelnik mojego bloga, Łukasz „llukk” Frątczak podzielił się ze mną i Wami swoim zdaniem na temat wizjera Sony HMZ-T1. Dzisiaj pytam go o najnowszy model Sony HMZ-T3W.

O najnowszej wersji ekranu zakładanego na głowę firmy Sony pisałem przy okazji oficjalnej zapowiedzi oraz prezentacji na targach IFA 2013. Miałem okazję sprawdzić na nich urządzenie Sony. Na gorąco kilka wad nadal mnie drażniło, a cena odstraszała. O to jak sprzęt sprawdza się przy dłuższym użytkowaniu pytam Łukasza.

Szymon Adamus: Jakie są różnice konstrukcyjne w stosunku do poprzedniej wersji?

Łukasz Frątczak: Budowa poprzednich modeli nasuwała skojarzenie z filmami Kosiarz umysłów czy Star Trek. Najnowszy model, to raczej RoboCop.

Sony HMZ-T3W 02

Zwiększono w nim rozmiar wspornika czołowego (element na, którym okulary opierają się na czole użytkownika). Można go wysuwać do góry i w dół oraz do przodu i do tyłu w celu znalezienia komfortowego ustawienia. Materiał wypełniający wspornik jest bardziej elastyczny niż w poprzednich modelach. Zapięcia z tyłu okularów wyprofilowano przez usztywnienie dolnego paska, który ma oplatać głowę w miejscu końca czaszki z początkiem szyi. Górny natomiast jest ruchomy i w połączeniu z odpowiednim ustawieniem wspornika czołowego ma gwarantować komfort użytkowania.

Sony HMZ-T3W 05

Do najważniejszych zmian technologicznych należy wymienić połączenie na stałe okularów z pudełkiem wielkości małego smartfona, a w rzeczywistości będącym baterią dzięki, której jest możliwe oglądanie bezprzewodowe.

Sony HMZ-T3W 06

Są trzy możliwości oglądania: bezprzewodowo, poprzez kabel HDMI łączący baterię z odbiornikiem oraz przy pomocy kabla MHL łącząc np. okulary z telefonem. Wtedy nie musimy korzystać z odbiornika głównego (któremu zmniejszono znacząco rozmiar i wagę). Ostatni sposób użytkowania przyda nam się np. podczas podróżowania

Szymon Adamus: To głównie zmiany konstrukcyjne. A co z oprogramowaniem?

Łukasz Frątczak: Dodano kilko istotnych funkcji wyświetlania obrazu.

  • Zamiast trzech  zdefiniowanych ustawień jakości obrazu vivid, standard i cinema otrzymaliśmy sześć dodatkowych m.in poprawiający widoczność ciemnych scen w grach.
  • Dodano dwie opcje symulujące zakrzywienie ekranu.
  • Wyświetlany obraz może być zmniejszony o 10%, 20% lub 30% oryginału.
  • Zastosowano rozmycie szybko poruszających się obrazów.
  • Dodano możliwość wyboru wyświetlania wideo w 24 klatkach na sekundę (24p true cinema ) tak jak w kinie. Ta opcja dostępna była, także w drugiej wersji okularów.
  • W kwestii dźwiękowej dodano obsługę dźwięku przestrzennego 7.1 oraz możliwość wyboru czy chcemy korzystać dołączonego zestawu słuchawkowego dousznego, który łączymy wtykiem mały jack z okularami czy z innego zestawu np. nausznego, który łączymy dużym jackiem z odbiornikiem, czy słuchawkami bezprzewodowymi.

Widać, że zastosowano nowe ekrany OLED z technologią triluminos z bardziej, żywymi kolorami, lepszym kontrastem lepszą czernią.

Sony HMZ-T3W 03

Dla mnie najważniejszą zmianą nie jest wprowadzenie wersji bezprzewodowej, tylko dwóch rodzajów zakrzywionego ekranu. Co ma dać jeszcze większą głębię wrażeń. Oczywiście w filmach 2D, w 3D opcje te są wyłączone.

Szymon Adamus: Czy rozwiązano problem przylegania do twarzy i światła wpadającego pod „okular”? Z tego co pamiętam z targów IFA 2013 nadal nie było z tym najlepiej.

Łukasz Frątczak: Jeżeli nie korzystamy z osłon przyciemniających i patrzymy na wprost, to widzimy tylko wyświetlany obraz. Ekrany są moim zdaniem bardziej wypośrodkowane. Natomiast światło do nas nadal dociera. Widzimy ukradkiem co jest poniżej lub po bokach. Po zastosowaniu blokerów światła, górnych i dolnego, nic nie dociera do nas jesteśmy odizolowani.

Sony HMZ-T3W 07

Tutaj spory negatyw dla producenta. Dolna osłona została źle wyprodukowana. Po jej doczepieniu bez względu jak ustawimy wspornik i zapięcia tylne nasz nos będzie dotykał części osłony. Jest to niekomfortowe. Poradziłem sobie z tym poprzez odcięcie części.

Okulary nie przylegają do twarzy gdy się odpowiednio dostosuje wspornik czołowy. Oczywiście najlepsze warunki użytkowania to oglądanie w nocy lub w zacienionym pokoju. Wtedy nie musimy korzystać z osłon przyciemniających. Gwarantuje, że będziemy się czuli jak w kinie. Nawet lepiej.

Szymon Adamus: Streaming bezprzewodowy – to największa nowość. Z jakich urządzeń wysyłałeś filmy do HMZ-T3W?

Łukasz Frątczak: Filmy 3D i 2D oglądałem przy pomocy PS3. Na PS4 tylko 2D, bo nie obsługuje jeszcze 3D. Z dekodera UPC HD filmy nagrane na Canal+ oraz transmisje sportowe. Oraz Apple TV głównie dla HBO Go.

Szymon Adamus: Na jaką odległość działa WirelessHD?

Łukasz Frątczak: W linii prostej około 5 metrów po dołączeniu podstawki zwiększa się do 7 m. Jednak sygnał nie przechodzi przez ściany. Nawet na małą odległość pokazuje 0. Jeżeli chcemy oglądać filmy w innym pokoju niż w tym, który stoi źródło sygnału, należy kupić długi kabel HDMI i podłączyć odbiornik okularów (lub przepuścić przez ścianę). Oczywiście po takim podłączeniu także oglądamy wszystko bezprzewodowo i bez kabli.

Sony HMZ-T3W 08

Szymon Adamus: Czy widać spadek jakości?

Łukasz Frątczak: Jakość sygnału bezprzewodowego jest taka sama jak przy użyciu kabla HDMI. Pogorszenie obrazu oraz dźwięku następuje dopiero jeżeli ktoś przejdzie i zasłoni baterię albo odbiornik. Jeżeli chcemy oglądać filmy lub grać w zatłoczonym pokoju, lepiej zastosować podłączenie przez kabel HDMI.

Szymon Adamus: Ile urządzenie wytrzymuje na baterii?

Łukasz Frątczak: Bateria pozwala nam oglądać bezprzewodowo do 3 godzin potem możemy podłączyć do zasilacza i oglądać jeszcze ok. 4 godzin.

Sony HMZ-T1, T2 i T3

Szymon Adamus: Jakie są Twoje wrażenia w stosunku do poprzednich wersji wizjera HMZ?

Łukasz Frątczak: W pierwszym modelu po pół godzinie zaczynała boleć głowa z powodu zastosowania zbyt twardych poduszek. Rozwiązaniem było usunięcie poduszek oraz zastosowanie innego materiału, który nie powodował bólu głowy.

W najnowszym modelu, dzięki zastosowaniu innego materiału wypełniającego wspornik czołowy, głowa nie boli ale po godzinie zaczynamy czuć, że coś opiera się nam na czole. Oczywiście można to bagatelizować, ale mi to bardzo przeszkadzało więc zastosuje „swój autorski patent” z pierwszego HMZ.

Sony HMZ-T1 na IFA 2011

Największym minusem jest cena i wsparcie producenta. Urządzenie jest bardzo drogie. Kosztuje około 5000 złotych. Żeby komfortowo go używać po jakimś czasie konieczna jest wymiana elementów eksploatacyjnych, które są wyprodukowane z gumy. W instrukcji jest wzmianka, że w przypadku uszkodzenia lub zużycia, należy skontaktować się z najbliższym przedstawicielstwem lub centrum serwisowym Sony. Jednak obecnie firma Sony nie zapewnia materiałów eksploatacyjnych.

Szymon Adamus: Nie ma ich w sklepach?

Łukasz Frątczak: Otrzymałem informacje, że z końcem grudnia wstrzymano dostarczenie materiałów eksploatacyjnych do autoryzowanych dystrybutorów. Miesiąc po premierze? Zadzwoniłem na infolinię Sony, gdzie poradzono mi się skontaktować z autoryzowanym serwisem, firmą Sontronic z Poznania (pisałem kiedyś o niej w kontekście udanego serwisu Panasonica – przyp. Szymon). Tak uczyniłem i dostałem odpowiedź wyjaśniającą, że serwis nie ma możliwości zamówienia akcesoriów do HMZ-T3W. Akcesoria są niedostępne w magazynie Sony i nie ma możliwości ich zamówienia drogą serwisową.

Sony HMZ-T3W 04

Po drugim telefonie do serwisu dowiedziałem się, że w głównym magazynie Sony mieszczącym się w Brukseli nie ma takich materiałów i nie wiadomo kiedy i czy w ogóle będą dostępne.

Pomyślałem, że ostatnią deską ratunku może będzie kontakt ze wsparciem technicznym produktów firmy Sony. Niestety tam pan powiedział, że się tym nie zajmują. Po usłyszeniu ode mnie, że wsparcie techniczne powinno się takim rzeczami zajmować, bo autoryzowani dystrybutorzy i serwis nie wiedzą, przyznano mi rację. Aktualnie czekam na odpowiedź.

Szymon Adamus: Czyli aktualnie nie ma praktycznej możliwości wymiany elementów eksploatacyjnych Sony HZM-T3W w Polsce?

Łukasz Frątczak: Z tego co udało mi się ustalić, to nie. Morał z tego jest taki. Sony HMZ-T3W, to znakomite urządzenie mogące dawać wrażenia lepsze niż w kinie. Ale przyszły użytkownik wizjera musi jak najlepiej chronić materiały eksploatacyjne, bo gdy się je zgubi lub uszkodzi, to nie będzie mógł wygodnie korzystać ze sprzętu za 5000 zł.

Szymon Adamus: Dziękuję za rozmowę i udanych seansów.

Łukasz Frątczak: Dzięki