Xbox One turn on PS4

Żałosna konferencja Microsoftu z Xboxem One była tylko początkiem kabaretu jaki rozpoczął się wokół tej konsoli. Producent sam chyba nie wie co będzie można na niej robić. Prawie pewne jest jednak wsparcie gier 3D i rozdzielczości 4K. Czy to wystarczy?

Po konferencji prasowej w zeszły wtorek w sieci zawrzało. Nie dość, że nowy Xbox wygląda jak magnetowid sprzed 10 lat, to jeszcze Microsoft skupił się na usługach sieciowych, a treści dla graczy pokazał jak na lekarstwo. Na deser po konferencji zaserwowano nam jeszcze burzę informacyjną, z której aktualnie nie wynika nic. Na dobrą sprawę nadal nie wiemy:

  • czy Xbox One będzie musiał być cały czas podłączony do sieci (aktualna wersja mówi, że nie),
  • jeśli nie cały czas, to jak często trzeba będzie go podłączać,
  • czy za używane gry będzie trzeba płacić, czy nie,
  • a jeśli tak, to ile?

To tylko kilka z wieeeelu pytań, które krążą po sieci. Zbyt wielkiej sympatii graczy Microsoft sobie raczej tą konferencją nie zaskarbił :)

A co z fanami telewizji? Tutaj zapowiada się niewiele lepiej. Nowy Xbox ma kosztować około 600 euro (w oparciu o ceny na Amazonie), więc około 2500 zł. Dużo. Nawet bardzo, biorąc pod uwagę jaki komputer można by za to złożyć i na co by on pozwalał w kwestii multimediów. Larry „Major Nelson” Hryb z Microsoftu potwierdził jednak na sesji chat z fanami, że dostaniemy chociaż wsparcie nowych technologii znanych z paneli Smart TV.

Cześć Larry. Czy będzie wsparcie dla 3D i 4K?

– Zapytał wprost jeden z uczestników chata i dostał zadziwiająco (jak na Microsoft) konkretną odpowiedź.

W rzeczy samej. Xbox One wspiera zarówno 3D jak i 4K

– odpowiedział Major Nelson.

Bazując na aktualnie dostępnych informacjach Xbox One zapowiada się więc na kompletnie nudną konsolę do gier, ale w miarę ciekawy sprzęt dla telewizji. Będzie miał Blu-ray, wsparcie dla Ultra HD i 3D, a nowa wersja Kinecta ma kamerę o rozdzielczości 1080p. Pytanie tylko co z tego przyda się użytkownikom w Europie, którzy zapewne nie będą w stanie wykorzystać 70% funkcji telewizyjnych tego pudła (w Polsce to zapewne będzie z 90% :).

Dlaczego nadal tak ostro? Bo w odróżnieniu od niektórych polskich dziennikarzy i blogerów (tak, tak mówię o was ;) ja mam obecnie w głębokim poważaniu targi E3, które ruszają 11 czerwca. Sprzęt należy oceniać na podstawie informacji, którymi dysponujemy w danym momencie, a nie zapowiedziach i pobożnych życzeniach na przyszłość. Jeśli Microsoft pokaże w Los Angeles coś hiper zaskakującego i powalającego – zmienię zdanie. Póki co Xboxa One uważam, za sprzęt nieciekawy, nieładny, a przede wszystkim nie dla hardkorowych graczy.

 

Na deser jedyna szczęka, która opadła podczas wtorkowej konferencji Microsoftu :)