Widzowie się wypowiedzieli. Angielskie centrum badania opinii publicznej YouGov zapytało Brytyjczyków co myślą o efektach 3D w kinie. Prawie połowa badanych uważa, że jest do bani.
Badanie przeprowadzono na 2796 dorosłych widzach. Pytano ich o częstotliwość swoich wizyt w kinach, czy w ostatnich latach widzieli w kinie film 3D, no i wreszcie czy im się podobało. Odpowiedzi na ostatnie pytanie są najciekawsze:
- 22% badanych stwierdziło, że dzięki 3D film jest lepszy,
- 19% powiedziało, że jest gorszy,
- 28% stwierdziło, że jest taki sam jak w 2D,
- 31% nie miało zdania.
Innymi słowy prawie połowa badanych (47%) uważa 3D w kinie za coś zbędnego. Albo gorszego, albo nie dodającego kompletnie nic do seansu.
Oczywiście wyniki te nie byłyby tak ciekawe, gdyby widz miał wybór. Ale go nie ma. Bilety na filmy 3D są odczuwalnie droższe, a widz nawet nie ma możliwości wybrania między wersją w dwóch lub trzech wymiarach. Jeśli chce się obejrzeć takie filmy jak chociażby ostatni „Kapitan Ameryka” w kinie, to trzeba się zgodzić na przyszywane bardzo grubymi nićmi 3D nie mające najmniejszego sensu.
Mówiąc inaczej wyniki badań wynikami badań, ale póki filmy dostępne tylko w 3D będą się nadal sprzedawały (a póki co sprzedaje się każdy jeden), to wydawcy i właściciele multipleksów będą mieli zdanie widzów w głębokim poważaniu.
Całe wyniki YouGov możecie znaleźć poniżej. Kliknijcie na screen by otworzyć go w pełnej wielkości.