Evolution Kit to pomysł Samsunga na zamianę starego telewizora w najnowszy model. Nowy procesor, więcej pamięci, lepsze oprogramowanie. Pytanie czy warto? Zapraszam na test urządzenia oraz ciekawy konkurs.
Koncepcja Evolution Kit jest genialna w swojej prostocie. Zamiast kupować nowy telewizor, zainstaluj przystawkę, która udoskonali go o nowy, szybszy procesor, lepszy układ graficzny i więcej pamięci. Przy okazji zainstaluje też najnowsze oprogramowanie, które może różnić się diametralnie od tego co już znasz.
Jest to o tyle ciekawe, że jeśli ktoś nie ma bardzo wyczulonego zmysłu wideofila, to posiadając telewizor z ostatnich lat w zasadzie może nie potrzebować już nowszej matrycy. Jakość obrazu w nowych odbiornikach jest już tak dobra, że producenci zaczynają prześcigać się na dodatki. Trudno jednak co roku kupować telewizor za 5000 zł tylko po to, by mieć nowy interfejs i kilka dodatkowych funkcji. Evolution Kit ma kosztować około 1100-1500 zł i oferować to samo. W starej obudowie, nagle rodzi się nowy duch.
Evolution Kit testowałem na modelu Samsung ES8000. 46-calowa wersja tego odbiornika kosztuje obecnie około 5000 zł. Nie mało, ale tegoroczny model F8500 takiej samej wielkości, to już 7500 zł. Teoretycznie instalując Evolution Kit oszczędzamy więc około 1000 zł.
Opakowanie z przystawką jest niewielkie. Samo urządzenie też. W paczce znajdziemy Evolution Kit, kabel internetowy jeśli korzystamy z sieci w taki sposób (jeśli przez WiFi, to go nie potrzebujemy) oraz nowy pilot zdalnego sterowania z gładzikiem. Jest on nieco mniejszy niż poprzednia wersja i ma lepiej zaprojektowane klawisze. Przyciski pod touch padem działają sprawniej, a uwypuklenie konstrukcji klawiszy zmiany programu i głośności była krokiem w dobrą stronę.
Instalacja urządzenia jest banalnie prosta, ale wymaga nieco uwagi. By wszystko poszło sprawnie i bez komplikacji, należy wykonać po kolei kilka punktów.
- Zaktualizować oprogramowanie telewizora do najnowszej wersji.
- Odłączyć telewizor od zasilania.
- Zdjąć osłonkę na obudowie telewizora i wpiąć Evolution Kit zaczynając od „ząbków” po lewej stronie.
- Podłączyć zasilanie i włączyć telewizor.
- Przejść proces instalacji.
W czasie instalowania Evolution Kit nie napotkałem żadnych problemów. Cały proces trwał niespełna 10 minut. Po jego zakończeniu w telewizorze pojawiło się najnowsze oprogramowanie znane od czasów Samsung Forum 2013. Pierwsze co zrobiłem, to porównałem prędkość włączania aplikacji Smart TV.
Jak widać różnica jest niewielka. O wiele wyraźniej obecność Evolution Kit czuć w menu. Zupełnie nowy interfejs działa płynnie. Z oryginalnym softwarem ES8000 też nie miałem problemów, ale nowsza wersja jest bardziej „efekciarska”. Dzięki nowszemu procesorowi pozostaje płynna. Rożnicę czuć również w przeglądarce internetowej. Kursor sterowany gładzikiem w pilocie w poprzedniej wersji działał dość opornie. Po dodaniu opisywanej przystawki nabrał płynności.
Sprawdziłem też kilka rzeczy, które Was interesowały.
Sebastian Skobiej pytał WiFi i „ciężkie” multimedia – wszystkie testy prowadziłem na sieci bezprzewodowej. Nie było żadnych problemów. Co do filmów, włączyłem kilka próbek z dużym bitratem i nie napotkałem problemów z płynnością. Swoją drogą lista plików w nowym interfejsie wygląda znakomicie.
Jacek pytał o sterowanie gestem i głosem – tutaj nie spodziewajmy się cudów. Sterowanie za pomocą gestów i głosu należy nadal traktować jako dodatek. Samsung idzie w dobrą stronę i widać rozwój, ale póki co nie jest możliwe wygodne zastąpienie zwykłego pilota tymi metodami komunikacji.
Jacek chciał też wiedzieć czy działają transmisje z weeb.tv – działają, ale niestety obraz nie jest płynny. Sprawdziłem kilka programów i każdy z nich „klatkował” tak bardzo, że w praktyce uniemożliwiało to oglądanie.
Sebastian pytał czy urządzenie się mocno grzeje – niestety tak. W czasie testów zostawiłem telewizor włączony na godzinę. Bez dźwięku, ale z aplikacją wirtualnego kominka. Po tym czasie obudowa Evolution Kit miała pond 50 stopni Celsjusza.
Ewolucja czy degradacja?
Samsung Evolution Kit jest jak nowy silnik dla samochodu. Dzięki niemu pojedziemy dalej, szybciej i dłużej. Nie poczujemy się jednak jakbyśmy nagle znaleźli się w rakiecie. Cudów nie ma. Niemniej nasze stare, ulubione auto dostanie szansę na drugą młodość.
Problem z wymianą silnika jest tylko jeden – to kosztowna zabawa. Gdyby Evolution Kit kosztował do 500 zł – poleciłbym go każdemu. Nie co roku, to by była przesada. Ale co 3-4 lata jak najbardziej. Różnica w prędkości standardowych funkcji nie jest kosmiczna, ale czujemy ją wyraźnie w momentach, które dawniej frustrowały. Dostęp do najnowszych rozwiązań programowych producenta, to rzecz druga i najważniejsza. Uczucie jest takie, jakbyśmy mieli nowy telewizor.
Evolution Kit kosztuje jednak więcej. Trochę za dużo, by można uzasadnić jego zakup przeciętnemu użytkownikowi. Co innego zapaleńcom, którzy lubią nowinki i cieszą się z nowego sprzętu. Dla nich to znakomite rozwiązanie, dzięki któremu zaoszczędzą trochę pieniędzy i czasu.
KONKURS
Jeśli chcecie sami sprawdzić jak Evolution Kit zmienia telewizor, to możecie to zrobić bez wydawania ani złotówki. Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania jest właśnie przystawka Samsung Evolution Kit.
Odpowiedzcie na pytanie:
Telewizor idealny – do czego według Ciebie powinna doprowadzić ewolucja telewizorów?
Możecie odpowiedzieć w dowolnej formie. Piszcie, rysujcie, kręćcie filmy, śpiewajcie, pieczcie, tańczcie, rozbierajcie się… co tylko przyjdzie Wam do głowy.
Konkurs trwa od 12.08.2013 do 23:59 25.08.2013.
Do wygrania jest przystawka Samsung Evolution Kit nie podlegająca wymianie na ekwiwalent pieniężny.
Zwycięzcę wybiorę sam, kierując się moim subiektywnym zdaniem i gustem (jeśli interesuje Was jaki on jest, to sprawdźcie kto wygrywał w poprzednich konkursach i zajrzyjcie na mój profil na Facebooku).
Odpowiedzi zostawiajcie w komentarzach pod tym wpisem. Jeśli odpowiedzią będzie coś multimedialnego, to przyślijcie link do swojej pracy.
Pełny regulamin konkursu.