Na wczorajszej konferencji prasowej Apple zapowiedziało nowe iPady, oprogramowanie, a także 27-calowego iMaca z ekranem rozdzielczości 5120 x 2880 pikseli. Co to zmienia w kwestii telewizorów?
Nic.
5K na ekranie iMaca będzie ostre jak żyleta i może przydać się w pracy. Wyższa rozdzielczość, to więcej okien na ekranie widocznych naraz i w niektórych przypadkach wygodniejsza praca. Pytanie czy aż tak wielka rozdzielczość jest potrzebna do pracy pozostawiam do odpowiedzi każdemu z osobna. To sprawa indywidualna.
W kwestii telewizorów nowinka Apple nie zmienia jednak absolutnie nic. Po pierwsze dlatego, że iMac nie będzie konkurował z telewizorami. Po drugie z powodu braku treści w Ultra HD, a co dopiero w 5K. I na koniec z powodu samej rozdzielczości, która ma się nijak do 3840 x 2160, czyli takiej, jaką twórcy telewizorów i dostawcy treści obrali dla domowego UHD.
Nowy iMac robi wrażenie. W najcieńszym miejscu ma tylko 5 mm grubości, ma czterordzeniowy procesor Intel Core i5 3,5 Gz, kartę AMD Radeon R9 M290X, 8 GB RAMu i dysk Fusion Drive o pojemności 1 TB. Ale w kwestii domowego centrum rozrywki niczego to nie zmienia. Przy cenie 2499 dolarów, to nadal sprzęt do pracy i dla profesjonalistów potrzebujący ogromnej mocy i ogromnej rozdzielczości do wygodnego projektowania, montażu filmów itp.
Fajny sprzęt, rewelacyjne osiągnięcie w kwestii połączenia niesamowitej mocy ze wspaniałym designem, ale jeśli Ultra HD interesuje Was pod kątem multimediów, to wczorajsza prezentacja Apple nic nie zmieniła.
W kwestii wysokich rozdzielczości nowe iPady dodają:
- iPad Air 2 – 9,7″, 2048 × 1536 pikseli
- iPad mini 3 – 7,9″, 2048 × 1536 pikseli
Nagrywanie filmów nadal tylko w 1080p 30 fps (wersja Air 2 też w 120 fps).
Skrót całej konferencji Apple podrzucam z Gazety.