Rok temu podczas targów IFA 2014 Philips pokazał prototyp nowego rodzaju Ambilighta dla swoich telewizorów. Teraz, na IFA 2015, prezentuje jego finalną wersję – AmbiLux. The force is strong with this one!
Dużo o Ambilight 2 pisałem prawie dokładnie rok temu po pierwszej prezentacji. W skrócie jest to nowy system podświetlania Ambilight, które Philips ma w swoich niektórych telewizorach. Dotychczas były do wielokolorowe diody z tyłu telewizora rozświetlające ścianę barwami identycznymi z obrazem na ekranie. W czasie rzeczywistym. Efekt sprawia, że obraz wydaje się większy, a oczy mniej męczą.
Pierwsze patenty na Ambilight kończą się Philipsowi za kilka lat, więc pora iść dalej. Dużo dalej. W Ambilight 2 zamiast diod LED z tyłu umieszczono mini projektory rzucające nie tylko plamy kolorów, ale całe obrazy.
Efekt jest dyskusyjny. Może się podobać lub nie. Może się sprawdzać w normalnym użytkowaniu lub zbyt silnie odwracać uwagę. To się jeszcze okaże. Dzisiaj wiadomo jednak, że to największa nowinka technologiczna w dziale RTV na tegorocznych targach IFA. Po prostu nikt inny nie ma czegoś równie nowatorskiego. Oczywiście nie oznacza to, że OLEDy 4K LG czy Panasonica (wreszcie!) lub panele SUHD z HDR Samsunga nie robią wrażenia. Robią. Często pod względem samego obrazu lub stylistyki nawet większe. Mówię jednak o innowacyjności. Czymś, co ma szansę zmienić diametralnie sposób w jaki obcujemy z filmami i serialami. W tym roku tylko Philips ma coś takiego w telewizorach.
Ambilight 2 został ogłoszony już oficjalnie. Kilka szczegółów na temat oferty:
- system będzie na starcie dostępny w modelu z serii 8901
- matryca Ultra HD 65 cali i system operacyjny Android TV
- premiera – czwarty kwartał 2015
- cena – nieznana, ale to nie będzie taki telewizor (zapewne ponad 20 tys. złotych)
W nowym modelu w miejsce diod LED firma wprowadziła 9 mikro projektorów, które są w stanie wyświetlać bardzo wyraźne obrazy o wysokim kontraście na ścianie za telewizorem. Miejsce dotychczasowej kolorowej łuny systemu Ambilight zastępuje wyraźny obraz będący rozszerzeniem tego co w danym momencie jest wyświetlane na ekranie. W rezultacie oglądany przez widza obraz wykracza poza ramy telewizora i sprawia wrażenie znacznie większego
– pisze Philips w oficjalnej informacji prasowej.
Nie jest to coś, co zachwyci każdego Obywatela świata HD. Przypuszczam też, że Philips będzie miał ponownie problem z przekonaniem klientów do tej nowinki. Ambilight to zawsze była technologia, którą najbardziej docenia się po zobaczeniu jej na żywo lub jeszcze lepiej używaniu. Jest to jednak jedna z moich ulubionych technologii w telewizorach przez swoją inność i nowatorstwo.
Z tego samego powodu trzymam kciuki za najnowszą wersję. Jestem nią zachwycony.