Znowu OLED. Ale tym razem Full HD… Jak to!? Miało już takich nie być! Jednak jest. I robi wrażenie…
W kwietniu tego roku LG ogłosiło, że telewizor LG EC930V będzie ostatnim OLEDem Full HD. Testowałem go wtedy dla Was.
Test OLEDa Full HD LG EC930V
Producent dość szybko zmienił jednak zdanie. Na początku lipca pojawiła się informacja o dwóch nowych, bardziej przystępnych cenowo modelach w technologii organicznej. LG EG920V miał być telewizorem OLED Ultra HD za około 4200 euro. Z kolei tytułowy LG EG910V miał oferować matrycę Full HD za około 2300 euro. Po przeliczaniu na złotówki wychodziło, że najnowszego, 55-calowego OLEDa z rozdzielczością 1920 x 1080 pikseli kupimy za niecałe 10 000 zł. Na warszawskiej konferencji prasowej LG ogłoszono, że sprzęt wchodzi do Polski. Obecnie można go już kupić u nas bez problemu (aktualne ceny pod linkiem):
- LG OLED 55EG910V – od 9340 zł.
Telewizor jest dostępny wyłącznie w wersji 55-calowej, z wygiętą matrycą Full HD wspierającą 3D z okularami pasywnymi.
Testowałem dla Was już LG EC930V i tegoroczny model Ultra HD LG EG960V, więc wiecie czego się po OLEDzie spodziewać. Rzućmy więc okiem na to co w EG910V najlepsze i najgorsze.
Po przeczytaniu tych punktów będziecie wiedzieli czy to telewizor dla Was.
Plus – czerń. Niech pochłonie mnie ten mrok!
Pierwsza zaleta jest oczywista – to kontrast i jakość czerni.
Powoli przyzwyczajamy się do tego aspektu telewizorów OLED i za chwilę będzie można go uznać jako standard odbiorników organicznych. Nic bardziej błędnego!
To, że OLED zawsze oferuje tak genialny kontrast i tak głęboką czerń nie sprawia, że trzeba o tym mówić mniej. Wręcz przeciwnie! Możecie mieć w domu genialne LCD z pełnym podświetleniem LED albo ukochaną plazmę zachomikowaną lata temu, ale nic nie jest w stanie pobić na tym polu OLEDa.
Mówiąc krótko – czerń na LG EG910V jest doskonała. Koniec, kropka. Poniżej mały test tego o czym mowa. Logo mojego bloga wyświetlone na LG EG910V. Żeby ułatwić Wam zlokalizowanie końca telewizora na szafce postawiłem też komórkę.
Nawet jeśli jakiś szczegół zniknie czasem w tym mroku, to jest to nadal otchłań, z której ciężko się wydostać. Po tygodniu używania OLEDa, gdy całkowicie przyzwyczaiłem się już do czerni i zapomniałem jak bardzo jest to wyjątkowe, powrót do LCD był potwornie bolesny.
Genialne!
Plus – webOS 2.0
Prawie dwa lata temu, przy okazji targów CES 2014, zapowiadałem nową wojnę Smart TV, na oprogramowanie. LG promowało wtedy pierwszą wersję webOSa. Z początku wiele osób i konkurentów nie brało tego pomysłu na poważnie. Argumenty przeciwko oprogramowaniu kupionemu od Hawlett-Packarda były silne. System nie należał do najszybszych i wymagał przepisania aplikacji od nowa.
W następnych miesiącach LG silnie podkreślało nastawienie na prostotę obsługi i rozwijało system. Dzisiaj nikt już nie wątpi, że była to właściwa droga. webOS nie jest najlepszy pod względem ilości aplikacji i wszystko wskazuje na to, że nigdy nie będzie. Na szczęście polityka LG stawiania na jakość, a nie ilość aplikacji póki co się sprawdza i ma sens w kontekście tego jak używamy funkcji smart w telewizorach (p zmianach w Smart TV i nowościach LG piszę w tym tekście). Obecnie, w wersji 2.0 i na nowym sprzęcie, webOS jest najszybszym, najbardziej stabilnym i najwygodniejszym systemem dla telewizorów przeznaczonym dla zwykłych odbiorców (czyli większości z nas).
To po prostu działa dobrze. Znakomicie wykorzystuje pilota ruchowego, daje szybki dostęp do aplikacji i najważniejszych funkcji, nie zawiesza się i wygląda atrakcyjnie.
Na YouTube pokazywałem Wam już jak webOS 2.0 na nowym sprzęcie sprawdza się w stosunku do webOS 1.3 na zeszłorocznym telewizorze. Niedługo sprawdzę też jak działa po aktualizacji do najnowszej, przyspieszającej wersji.
Plus – kąty boczne. Chcę cię oglądać z wszystkich stron!
To co cieszy mnie najbardziej w LG EG910V, to fakt, że pokazuje on wyraźnie iż LG pracuje nad swoją technologią organiczną. Kąty boczne w EC930V były bardzo dobre, ale kolory wchodziły w żółtawy odcień. W EG910V tego problemu nie ma, a pozostały wszystkie zalety znane z poprzedniego modelu.
Jest znakomicie!
Plus – gry i ich nowa głębia
OLED Full HD LG EG910V ma input lag na poziomie 42-43 ms (po zmianie nazwy złącza na PC), więc nie jest najlepszy na rynku. To jednak wynik wystarczający dla większości, normalnych graczy (wykluczając zawodowców, którzy i tak jednak grają na pewno na gamingowych monitorach). W praktyce granie na tym telewizorze sprawiło mi jednak ogromnie dużo przyjemności dzięki czerni. Tak, wiem, to argument, który w przypadku OLEDa można podać w każdym akapicie. Nic jednak nie poradzę, że to jest tak dobre i tak bardzo wpływa na fun.
Gdy w czasie podróżowania przez pustkowia Fallouta 4 zapadła noc, to naprawdę stanąłem na chwilę i rozejrzałem się dookoła, by złapać oddech i wchłonąć tę jakość. A poniższe zdjęcia były robione w ciągu dnia. Wyobrażacie sobie jaki to robi efekt w nocy, po wyłączeniu świateł w pokoju?
Pod wieloma względami czerń OLEDa wnosi do odbioru treści nową jakość. Gry nie są wyjątkiem. Wystarczy powiedzieć, że ostatnio sypiam o kilka godzin mniej dziennie, bo siedzę w wirtualnych światach.
Minus – praca z komputerem
Przez tydzień używałem EG910V nie tylko do zabawy, ale też pracy. W moim przypadku oznacza to dużo przeglądarki internetowej, edytora tekstu, programu do montaży wideo itp. Natywna rozdzielczość Full HD matrycy była tutaj plusem, ale niestety ogólnie w kwestii pracy z PeCetem LG EG910V się nie sprawdza. Z dwóch powodów – przebarwień bieli wchodzącej w odcienie czerwieni (o której na końcu) oraz nieprzyjemnych przebarwieniach małych, czarnych czcionek.
W przypadku tego drugiego pomaga podkręcenie kontrastu na maksimum, ale nie eliminuje całkowicie tego efektu.
Telewizor nie ma też jasności, która mogłaby konkurować z najlepszymi LCD (około 170 do 300 cd/m2 – w zależności od źródła wiedzy, tym gorzej, im więcej bieli jest na ekranie) i często przyciemnia bardzo jasny obraz (zapewne) by chronić matrycę. W filmach się tego nie czuje (chyba, że zrobicie pauzę), ale w pracy przy komputerze zdarza się dość często i jest frustrujące.
Od czasu do czasu zauważyłem też dziwne, punktowe przyciemnienia znikające dość szybko po zmianie kilku obrazów. Ciężko uchwycić je na zdjęciu, ale udało mi się. Na szczęście przyciemnienia znikają szybko, ale w pracy z programami mającymi dużo bieli jest, to nieprzyjemny efekt.
Minus – za mało złącz
Niestety podobnie jak w testowanym EG960V i tutaj znajdziemy tylko trzy złącza HDMI.
To mniejszy ból niż w przypadku modelu 4K, bo i cena telewizora Full HD jest mniejsza. Ale dla osób z dużą liczbą sprzętu, to nadal mało. Osobiście mam podłączony dekoder kablówki, komputer i Blu-ray. Gdy chcę pograć na konsoli, muszę już coś odłączać. W telewizorze za około 10 000 zł nie powinno to mieć miejsca.
Mniej oczywiste – trzeci wymiar
Kwestia 3D jest mniej oczywista z dwóch powodów.
Po pierwsze mało kogo już to wydaje się interesować i przyznaję szczerze, że nie wiem jak podchodzić do tej funkcji w ocenach telewizorów.
Po drugie siedząc naprzeciwko OLEDa LG obraz 3D jest rewelacyjny jeśli idzie o crosstalk (widoczne rozwarstwianie się obrazu dla lewego i prawego oka). Efekt jest praktycznie idealny. Problemem jest tu niższa rozdzielczość wynikająca z użycia systemu pasywnego na matrycy Full HD.
Tak więc jeśli lubicie 3D i nie jesteście uczuleni na pasywną technologię, to będziecie zachwyceni. Jeśli jednak reagujecie na nią wysypką, to szukajcie czegoś innego… Lub usiądźcie dalej.
Mniej oczywiste – biel
Pisałem już o tym w testach poprzednich OLEDów LG. Niestety mają one problemy z reprodukcją idealnej bieli na całej matrycy. Z tych modeli, które widziałem najlepiej póki co wypadł Ultra HD EG960V. Opisywany model Full HD radzi sobie gorzej niż panel 4K, ale lepiej niż poprzednie modele Full HD.
Dlaczego piszę o tym jako o rzeczy mniej oczywistej, a nie minusie? Po pierwsze dlatego, że należy docenić postęp jaki dokonał producent. W stosunku do poprzednich OLEDów Full HD widać różnicę. Jest coraz lepiej.
LG EA980 – starszy OLED Full HD
LG EG910V – tegoroczny OLED Full HD
LG EG960V – tegoroczny OLED 4K
Druga kwestia to użytkowanie telewizora. Jeśli nie kupujecie go do pracy z komputerem (edytory tekstu itp.) i nie oglądacie dużo czarno białych filmów, to bardzo możliwe, że wspomnianych przebarwień nawet nie zauważycie. Gdy przechodziłem do okna programu komputerowego – owszem, denerwowało mnie to, dlatego nie polecam tego telewizora do pracy z komputerem. Jednak w filmach i grach, które serwowałem sobie każdego dnia, po prostu nie zwraca się na to uwagi.
Kwestię bieli oceńcie więc sami, biorąc pod uwagę własne oczekiwania i subiektywne potrzeby.
LG EG910V – OLED dla ludzi
Już wcześniej LG oferowało telewizory OLED Full HD w cenie poniżej 10 000 zł. Teraz w sprzedaży jest jednak wreszcie telewizor, który mogę z czystym sumieniem polecić większości z Was. Nie jest to oczywiście telewizor bez wad, ale wiele z nich występujących poprzednio zostało zminimalizowanych lub usuniętych. Pozostały równocześnie wszystkie zalety OLEDów jako takich oraz konkretnie sprzętu LG. webOS 2.0 to obecnie najwygodniejszy system dla telewizorów na rynku, kąty boczne są znakomite, a czerń doskonała. Ten ostatni aspekt jest powodem, dla którego powinniście kupić OLED. Nie zawiedziecie się.
LG EG910V sprawia ogromnie dużo przyjemności!
PS jeśli macie jakieś pytania o LG EG910V, to piszcie w komentarzach lub na moim Facebooku. Telewizor jeszcze przez kilka dni będzie u mnie, więc odpowiem na co się da.
AKTUALIZACJA 8.12.2015
Krótka, ale ważna aktualizacja dotycząca żywotności telewizorów OLED firmy LG.
Przy okazji testu OLEDa LG EA980 poruszałem temat żywotności matryc OLED. Pytałem też wtedy LG o ich oficjalne stanowisko w tej kwestii i otrzymałem dość konkretną odpowiedź. Producent gwarantował, że żywotność paneli LG OLED jest taka sama co telewizorów LCD LED i obliczona na 30 000 godzin, czyli 10 lat oglądania telewizji po średnio 8 godzin dziennie. Do obliczenia producent przyjmował standard rynkowy maksymalnego spadku jasności do 50% pierwotnego poziomu.
Minął rok. W teście OLEDa 4K LG EG960V oraz najnowszego modelu Full HD LG EG910V pisałem, że widać wyraźny postęp w rozwoju matryc OLED Koreańczyków. Obraz jest coraz lepszy. Czy żywotność również?
Na niezależne opinie musimy jeszcze poczekać, ale otrzymałem nowe, oficjalne stanowisko LG w kwestii żywotności OLEDów.
Nadal jest to 30 000 godzin, jednak nie jest to już (jak wcześniej podawaliśmy) gwarancja jasności do poziomu 50% wartości początkowych tylko w ciągu 30 000 godzin pracy zachowanie niezmienionych parametrów obrazu
– poinformował mnie po wizycie w centrali LG Marcin Kubiszak, category manager Home Entertainment w LG Electronic Polska.