Wpis pochodzi z Multi-bloga.
Tytułowy telewizor jest jedną z najciekawszych nowości ostatnich miesięcy. Nie dlatego, że jest cienki, ciekawy stylistycznie i multimedialny. Wyłącznie przez matrycę 3D, która nie wymaga używania okularów.
Ostatnio panel był pokazywany przez producenta na targach IFA 2011 w Berlinie. Toshiba ZL2 ma trafić do sprzedaży w okolicach grudnia. Nie wiadomo czy przed świętami trafi też do Polski, ale coś czuję, że producent będzie chciał ruszyć ze sprzedażą na jak największym obszarze. Bądź co bądź będzie to pierwszy telewizor autostereoskopowy o takiej przekątnej i takiej rozdzielczości. Matryca ZL2 ma 3840 x 2160 pikseli. W 3D bez okularów obraz będzie miał 1280 x 720 pikseli. Ale wyższa rozdzielczość natywna matrycy przyda się też w treściach 2D. System Resolution+ (który nawiasem mówiąc działa znakomicie) będzie umiał podnosić rozdzielczość materiału 1080p do jeszcze wyższej jakości.
Na drodze do podboju świata przez Toshibę ZL2 stanie tylko jeden, dość istotny szczegół – cena. Niestety zapowiada się na to, że na starcie telewizor Japończyków będzie kosztował kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ciekawe ile osób kupi go pod choinkę.
Na targach IFA usłyszałem kwotę 8000 euro. To około 33 000 zł.
Wpis pochodzi z Multi-bloga.