Fot. Roy ter Maat/Flickr
Chiny to potężny rynek, więc jest w sumie trochę dziwne, że dopiero teraz startuje tam kanał telewizyjny 3D. Niemniej zastanawiające jest dlaczego stacji o podobnym zasięgu nie ma jeszcze w Polsce? Kanały z paczki Next szukają jeszcze drogi do oferty największych nadawców, a oferta programowa nie jest w pełni 3D. Kiedy się to wreszcie zmieni?
China Central Television we współpracy z Beijing TV, Shanghai Media Group, Jiangsu TV, Tianjin TV i Shenzhen TV uruchamia kanał trójwymiarowej telewizji. Nie będzie on nadawał 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu, ale pozwoli Chińczykom na sprawdzenie swoich nowych telewizorów 3D wykorzystując cztery i pół godziny programu dziennie. Na antenie trójwymiarowej stacji będzie można obejrzeć filmy animowane, programy kulturalne, sport i produkcje fabularne. Nadawca zapowiada też transmisję 3D z letnich igrzysk olimpijskich w Londynie. Stacja rusza 23. stycznia. Jej głównym zadaniem ma być przyspieszenie popularyzacji domowej technologii 3D.
Uruchomienie testowej transmisji kanału 3D to znaczący krok w rozwoju chińskiej telewizji
– powiedział Cai Fuchao, szef tamtejszego odpowiednika Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Ktoś mógłby powiedzieć, że tam takie nowości wprowadza się łatwiej, bo to rynek na którym działa około 500 milionów odbiorników telewizyjnych i tyle samo użytkowników Internetu. W zeszłym roku przemysł filmowy zarobił w Chinach 1,5 miliarda dolarów, więc walka o trójwymiarowy tort ma jak najbardziej sens. 40 milionów mieszkańców Polski wygląda przy tym biednie. Nie zmienia to jednak faktu, że Polacy również kupują płaskie telewizory i raczej nie przestaną tego robić. Tylko, że póki co nie mają powodu by kupować odbiorniki 3D, bo oferty programowej w Polsce praktycznie nie ma, a wybór filmów na Blu-ray jest nadal gorszy niż na zachodzie.
Mówiąc inaczej, po raz kolejny powinniśmy brać przykład z Chińczyków i przypomnieć sobie, że do nowej technologii klientów trzeba przekonać nową treścią. Jeśli w Polsce pojawią się kanały 3D nadające stale, to znajdą się też ludzie, którzy będą je chcieli oglądać. Póki co nie dziwię się, że 3D jest uważane za zbędny dodatek.
Fot. Roy ter Maat Flickr