Wpis pochodzi z Multi-bloga.
Na moim blogu pisałem ostatnio o zapowiedzi firmy Apple, która na 7. marca zaplanowała pokaz czegoś nowego. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że będzie to nowy iPad z ekranem o super wysokiej rozdzielczości 2048 x 1536 pikseli. Pojawiły się jednak plotki, jakoby Apple mogło szykować coś innego. Np. telewizory dotykowy.
Taką zaczepną plotkę puścił w świat Surojit Chatterjee z serwisu Tech&Trend.
Gdy my tutaj szemramy o iPadzie 3, Apple może zamiast niego pokazać telewizor. Jeśli firma czuje się pewnie, to mogłaby zaprezentować swój odbiornik i iPada 3 na jednym wydarzeniu.
Pisze Chatterjee, a następnie zauważa, że na zdjęciu zapowiadającym prezentację Apple nie widać przycisku funkcyjnego znanego z iPhona, iPoda Touch i iPada. Zdaniem wspomnianego dziennikarza, może to wskazywać na innego rodzaju produkt. Na przykład dotykowy telewizor.
Czy są na to szanse? Moim zdaniem nie. Jest wielce prawdopodobne, że Apple wejdzie w tym roku na rynek płaskich telewizorów. Plotki o tym pojawiają się od dłuższego czasu. Ich natężenie jest tak wielkie, że zaczęły się już nawet pojawiać konkretne przypuszczenia co do ceny. Ostatnio mówiło się o tym, że 42-calowy model Apple TV ma kosztować około 1500 dolarów.
Tylko, że po pierwsze to wszystko tylko wróżenie z fusów, a po drugie wizja dotykowego telewizora jest mało prawdopodobna. Mogę się mylić, może Apple zechce wejść na rynek z czymś podobnym do dotykowych paneli Pentouch TV firmy LG czy konkurencyjnych do nich produktów Samsunga. Mówiąc szczerze nie miałbym nic przeciwko temu. Funkcje dotykowe nie są niezbędne w telewizorze, bo i tak oglądamy go najczęściej z daleka, ale byłyby ciekawym dodatkiem. Wyobraźcie sobie używanie płaskiego telewizora jako tablicy informacyjnej podczas zabawy w kalambury, zapisywania na nim odręcznie notatek dla rodziny czy po prostu wyłączania stuknięciem w matrycę. To mógłby być ciekawy dodatek, porównywalny do sterowania gestami i głosem – nic niezbędnego, ale ciekawe urozmaicenie funkcjonalności.
Sęk w tym, że nic nie wskazuje na to by Apple miało iść w tę stronę, a tym bardziej już teraz, 7. marca.
Szczerze wątpię, że Apple wyda dotykowy telewizor. Głównie dlatego, że to nienaturalny i niepotrzebny sposób kontrolowania odbiornika telewizyjnego, na który użytkownicy patrzą z większej odległości
– powiedział Paul Gagnon, analityk DisplaySearch.
Zgadzam się z tą opinią. Osobiście z przyjemnością przywitałbym taką funkcjonalność w panelu Apple, ale bardziej prawdopodobne jest, że producent będzie chciał zintegrować piloty zdalnego sterowania ze swoim sprzętem przenośnym i zapewnić wygodny streaming multimediów z iPada, iPoda i iPhona na swój telewizor. Dzięki temu nie tylko dostaniemy lepszą integrację między sprzętem domowym, ale sprzeda się też więcej produktów Apple. A na samym końcu, o to przecież każdemu producentowi chodzi.
Tak czy inaczej w tę środę, 7. marca, około godziny 19:00 polskiego czasu odbędzie się konferencja prasowa Apple, na której zobaczymy coś nowego. Co? Nie wiadomo. Wszystko wskazuje na to, że będzie to nowy iPad z lepszym ekranem i dużo szybszym procesorem. Czy Apple pokaże coś jeszcze? Być może, ale na dobrą sprawę nie musi. Wystarczy jeden produkt tak nowatorski jak gadżety z ostatnich lat, by po raz kolejny wywrócić rynek do góry nogami i sprawić, że konkurenci zaczną pocić się jak myszy.
Byle do środy, a po niej niech się dzieje co chce.
Wpis pochodzi z Multi-bloga.