Jedna z moich czytelniczek, sympatyczna Alicja, dość długo wybierała nowy telewizor. Chciała mieć coś nie tylko dużego i dobrego technicznie, ale również interesującego wizualnie, by nie psuło stylistyki pokoju. Po obejrzeniu kilku fotek z jej zestawu kina domowego przestało mnie to dziwić. Alicja chwali się swoim zestawem (bo ma czym!) i dzieli kilkoma wrażeniami na świeżo z użytkowania 64-calowego monstrum D8000 Samsunga.
Telewizor kupiliśmy przeprowadzając się do nowego mieszkania z dużym salonem. Jedyny jaki posiadaliśmy to nieduży Sharp LCD, o którym do 40 metrowego salonu z kuchnią mowy być nie mogło. Długo rozważaliśmy czy kupić plazmę czy LCD, Sharpa czy Samsunga. W końcu czy Samsunga z niższej serii czy tego, którego posiadaczami jesteśmy dziś. Myślę, że całkiem możliwe, że za takie pieniądze (8700 zł) lepiej trafić nie mogliśmy, okazuje się też, że warto było dołożyć te 2 tysiące więcej
– napisała mi dzisiaj Alicja.
O wyborze tego modelu zadecydowała ostatecznie jakość czerni i płynność obrazu. Oczywiście przekątna 64-cali też miała swoje znaczenie :)
Baliśmy się, że może okazać się wręcz za duży i przytłoczyć ozdobną, ceglaną ścianę nic bardziej mylnego. Wygląda świetnie i z odległości 5,5 metra z kanapy ogląda się niesamowicie (podejrzewam, że najlepszą odległością byłoby 4-5 metrów)
– dodaje właścicielka.
Telewizor ma funkcje internetowe, z których Alicje najbardziej cieszy YouTube, TVN Player oraz iPlex. Panel jest podpięty do łącza 30 Mb/s. Wszystko działa płynnie. Moją czytelniczkę ucieszył też obraz 3D z Canal+ 3D, ale z kolei rozczarował sztucznie stworzony trójwymiar konwertowany z treści tradycyjnych. Oprócz tego póki co Alicji doskwiera tylko nie całkowicie bezgłośna konstrukcja telewizora.
Jedynym minusem jaki dotąd dostrzegłam jest buczenie telewizora, zmieniające natężenie w zależności od źródła obrazu
– kończy Alicja.
Co myślicie o tym telewizorze i tak przygotowanym pokoju? Macie u siebie coś równie imponującego? Piszcie!
- Mail – ObywatelHD@gmail.com,
- Facebook – ObywatelHD.