Monitory LCD rozwinęły się kolosalnie przez ostatnie lata, ale wielu moich znajomych grafików nadal ma w domu stare, wysłużone CRT-ki. Przeszkadza im ich wielkość, ale chwalą sobie jakość kolorów. Rozwiązanie tego problemu – OLED!
Australijska firma zajmująca się post produkcją, FSM, pochwaliła się, że zastąpi swoje stare monitory nowiutkimi panelami OLED Sony PVM-2541.
Wraz z przerażająco powolną śmiercią monitorów CRT nie mieliśmy przez dłuższy czas innego standardu. Precyzyjne monitory są niezbędne do naturalnego odwzorowywania kolorów, tworzenia efektów specjalnych i kompozycji. Dopiero teraz czujemy się zadowoleni z dostępnej opcji
– powiedział Bernie Lloyd z FSM i zapewne tą jedną wypowiedzią zyskał dla swojego pracodawcy całkiem przyjemną zniżkę na monitory Sony. A każdy upust w przypadku OLED-ów się przyda. Monitorów Sony PVM-2541 nie widziałem w polskich sklepach, ale na oficjalnej stronie Sony to diabelstwo zostało wycenione na 6100 dolarów. To ponad 17 000 zł za monitor o przekątnej 25 cali. Czego się nie robi dla znakomitej jakości.
Zalety monitora OLED?
- idealna czerń i znakomitej jakości kolory,
- duża szybkość matrycy,
- obraz Full HD 10-bit,
- oprogramowanie do kalibracji obrazu,
- złącza: 3G/HD/SD-SDI (x2), HDMI input (x1) i composite (x1).