Oprócz dwóch przerażająco drogich belek głośnikowych, firma Bose wprowadziła też na polski rynek przenośny głośnik Soundlink. Czy dzięki niemu zacznę wreszcie używać Bluetooth?
Ludzie chcą słuchać muzyki wszędzie i miliony konsumentów już posiadają własne urządzenia Bluetooth takie jak iPhone, iPad i telefony komórkowe Android, w których można przechowywać tysiące utworów muzycznych. Ale nie mieli oni dotąd możliwości, by doświadczyć tego, co niesie ze sobą bezprzewodowy przenośny głośnik SoundLink. Bez podłączania, bez potrzeby dokowania, magia głośnika staje się oczywista, kiedy masz go w rękach po raz pierwszy, po raz pierwszy możesz go usłyszeć
– powiedział John Roselli, dyrektor marketingu produktów w Bose. Jego wypowiedź brzmi trochę jak zapowiedź czegoś co ma zmienić ludzkość. Czy to tani rozrusznik serca, który można kupić w markecie? Wszczep komunikacyjny w postaci czopka? Sztuczny nos silniejszy niż u owczarka niemieckiego? Nie, to po prostu bezprzewodowy głośnik dla urządzeń mobilnych.
Wybaczcie uszczypliwy ton, ale takie gadżety już przecież na rynku są od dawna. Bose nie odkrywa tu Ameryki. Nie ma więc sensu udawać, że jest inaczej, nawet jeśli Soundlink wygląda fajnie.
Jak zwykle nie bardzo wiadomo z czym tu mamy do czynienia. Firma Bose nie lubi podawać suchych specyfikacji swoich urządzeń i w przypadku Soundlink kontynuuje tę wkurzającą tradycję. Wiadomo, że głośnik komunikuje się ze sprzętem przez Bluetooth, waży niecałe 1,5 kg, ma około 5 cm grubości, a wbudowany akumulator litowo jonowy ma pozwalać na 3 godziny słuchania muzyki przy maksymalnej głośności i do 8 przy mniejszej. Konstrukcja ma być odporna na uszkodzenia i pozwalać na bezproblemowe działanie we mgle, na wietrze, wilgoci i piasku. Dostępne będą też dodatkowe akcesoria w różnych kolorach.
Niestety jak zwykle Bose daje czadu z cenami:
- wersja podstawowa z nylonową osłoną Codrura w kolorze ciemnoszarym – 1199 zł,
- model LX z ciemnobrązową, skórzaną osłoną – 1399 zł,
- akcesoria z nylonu (jasnoczerwone, purpurowo-fioletowe) – 129 zł,
- akcesoria ze skóry (bordo lub brąz) – 199 zł.
Mówiąc prostym językiem człowieka pracującego, to grubo ponad 1100 zł za głośnik do komórki czy tabletu. Drogo, ale ciekaw jestem jakości. Bose może i jest drogi, ale bądź co bądź potrafi zapewnić wysoką jakość brzmienia.