Nawet jeśli prezes DVB uważa, że 4K jest w domu zbędne, to producenci nie odpuszczą tej nowiki. Mniejsze telewizory wyskoczą w tym roku jak grzyby po deszczu. Tanie jednak nie będą.
O nowym sprzęcie 4K od Sony pisałem już na początku kwietnia. Firma planuje wydać mniejsze telewizory, centrum multimedialne i filmy (te ostatnie na Blu-ray niestety bez rozdzielczości 4K). Pisałem też wtedy o cenach sprzętu w USA:
- 55 cali XBR-55X900A – 4 999 dolarów (około 15 000 zł)
- 65 cali XBR-65X900A – 6 999 dolarów (około 22 000 zł)
- media player 4K FMP-X1 – 699 dolarów (około 2200 zł)
Teraz japoński producent podaje ceny z Wielkiej Brytanii. Telewizory 4K o przekątnych 55 o 65 cali dotrą na wyspy w czerwcu. Będą kosztowały
- 55 cali – 4000 funtów, więc około 20 000 zł,
- 65 cali – 6000 funtów, więc około 30 000 zł.
„Troszkę” drogo jak za sprzęt, której głównej i najbardziej kosztowej funkcji (matrycy 4K) i tak nie będziemy w stanie wykorzystać. Oczywiście producent mówi, że to nie jest problem, bo telewizor będzie podnosił rozdzielczość Full HD do Ultra HD, ale to zwykłe mydlenie oczu. Widziałem jak te systemy działają na żywo i mają się nijak do natywnego 4K.
Co na to konkurencja?
- LG – w tym roku będzie promować głównie 84-calowe monstrum 4K.
- Philips – być może pokaże coś na targach IFA, ale raczej nie będzie silnie naciskał na 4K.
- Toshiba – będą nowe telewizory 4K – seria L9 o rozmiarach 58, 65 i 84 cale.
- Samsung – póki co 85-calowy model S9, ale będą też mniejsze odbiorniki.
- Sharp – na razie nie wchodzi w 4K.