Pod CESowym wpisem czytelnik HD Fan prosił o więcej informacji na temat telewizorów OLED 4K. Obiecałem fotki i opis, więc muszę dotrzymać słowa.
W kwestii OLED na rynku nie zmienia się jedno – rządzi LG. Firma chce z czasem przestawić się całkowicie na OLED. Póki co to niemożliwe, ale nowy rok będzie ciekawy. Pisałem już o tym, że wszystkie telewizory OLED nowych serii będą miały rozdzielczość Ultra HD. Na rynek trafi 7 modeli w 5 seriach.
- EG9900 – wyginany na życzenie, 77″
- EF9800 – płaski, 65″
- EG9700 – wygięty, 77″
- EG9600 – wygięty na przezroczystej stópce, 55″ i 65″
- EF9500 – płaski na przezroczystej stópce, 55″ i 65″
Ostatnie modele na liście będą oczywiście tymi wiodącymi. Niestety póki co LG nie udziela żadnych informacji na temat dat premier w Polsce i cen. Tanio na pewno nie będzie, ale równie pewne jest, że nie będzie aż takiej przesady jak przy premierze pierwszego OLEDa. Wtedy kosztował on 40 tys. zł.
Wszystkie OLEDy na nowy rok będą miały webOSa 2.0. Część z nich z czasem być może doczeka się aktualizacji pozwalającej na obsługę HDR. To jednak nie jest jeszcze pewne. Poniżej test tej technologii na prototypowym panelu.
Jak z jakością? Targi nie są oczywiście miejscem do oceniania, ale jedno jest niezmiennie pewne – czerń. Tutaj nie ma miejsca na dyskusję. Czerń na OLEDach miażdży.
Oprócz tego jest ciekawa stylistyka, szybszy system operacyjny i większa produkcja dzięki nowym fabrykom, a co za tym idzie być może szybsze spadki cen.
Główny konkurent LG, firma Samsung, nie rozwija obecnie OLEDów. Inne firmy próbują. Telewizory tego typu widziałem u chińczyków. Np. w ofercie firmy Haier, która póki co dopiero raczkuje na polskim rynku, ale w roku 2015 podobno ma się to zmieniać. Rozmawiałem z przedstawicielami tej firmy i dostałem zapewnienie, że Haier chce poszerzyć swój zasięg w Polsce.
Ich OLEDów u nas nie będzie, ale w Chinach producent już je oferuje. Podobnie jak kilka innych firm z tego regionu. Swoich sił próbują też Japończycy, ale póki co nie wychodzą poza etap prototypowy.
Czy czeka nas rewolucja? I tak, i nie. Na pewno OLED będzie się popularyzował. LG stawia na niego najsilniejsze karty i nie odpuści. Z drugiej jednak strony nie ma się co łudzić, że telewizory tego typu szybko stanieją do np. 5000 zł. Tak się jeszcze nie stanie. Póki co będzie to nadal wysoka półka. Inni producenci z dalekiego wschodu będą próbowali swoich sił, ale żaden z nich nie ma póki co na tyle dużej mocy produkcyjnej, by zalać Europę tego typu panelami.
Fani technologii OLED mają jednak powody do radości. Etap początkowy się zakończył. Teraz to już istotny segment rynku.