Gry z telewizora – bez konsoli, bez komputera. Ta nowinka nadchodzi. Chiński producent TCL chce być jedną z trzech firm, która będzie w peletonie. Również w Polsce.

O grach prosto z telewizora pisze na blogu od czasu do czasu. Na początku tego roku wspominałem, że niedługo coś się w tej kwestii ruszy. Targi IFA 2014 potwierdziły moje przypuszczenia. Sony zapowiadało usługę PlayStation Now, Philips ogłosił współpracę z OnLive, a do szeregu wstąpiło też TCL ze swoją usługą na bazie infrastruktury Playcast i Netrange.

Wszystko zapowiada się pięknie, tylko jest problem z dostępnością w Polsce.

  • Sony – nie ma wieści o starcie PlayStation Now w naszym kraju.
  • Philips – wszystko zależy od OnLive, które nie wyklucza wejścia na nasz rynek, ale póki co podaje konkretów.
  • TCL – i tu robi się ciekawie.
IFA 2014 - TCL

Rozmawiałem z działem komunikacyjnym TCL i wypytałem ich o realne plany pojawienia się usługi cloud gamingu w Polsce. Spodziewałem się zaprzeczenia, a dostałem płomyczek nadziei.

Według planów usługa powinna być dostępna w Polsce w pierwszej połowie 2015 roku, w cenie 10 euro miesięcznie za dostęp do wszystkich, ok 100 gier

– poinformowała mnie Katarzyna Pikuła z agencji BIG Picture obsługującej TCL.

Konkretnej daty startu usługi jeszcze nie ma. Nie ma też oficjalnych szczegółów na temat startowych regionów. W zeszłym roku miałem jednak okazję odwiedzić polską montownię TCL w Żyrardowie pod Warszawą. Zrozumiałem wtedy, że pod względem dynamiki rozwoju producent ma chrapkę być drugim Samsungiem. Czy mu się to uda, pokaże czas, ale na pewno TCL będzie celował w wiele nowinek. I to z uwzględnieniem rynku polskiego, gdzie coraz lepiej się czuje. Cloud gaming oficjalnie dostępny nad Wisłą, byłby novum, którego nie ma jeszcze oficjalnie żaden z konkurentów.

Na starcie w usłudze ma być dostępne około 100 gier. Na stronie Playcasta nie ma pełnej listy wspieranych tytułów, a witryna i filmy wideo na niej umieszczone pachną niestety amatorszczyzną. Zwróćcie uwagę na watermark programu do nagrywani fraps. Na filmie umieszczonym na oficjalnej stronie, to rzecz nie do zaakceptowania.

Agencja BIG Picture poinformowała mnie jednak, że wśród topowych gier jakie znajdą się w usłudze będą takie tytuły jak:

  • PES 2014
  • Assassin’s Creed – Revelations
  • Sleeping Dogs
  • Pure
  • Darksides 2
  • Splinter Cell Conviction
  • F.3.A.R
  • Dirt 3

Brak tutaj super hitów z ostatnich miesięcy, ale to problem wszystkich usług cloud gamingowych. Tytuły są jednak znane, a jeśli byłyby dostępne za 10 euro miesięcznie, to mniej hardkorowi gracze mieliby dostęp do ciekawej i taniej biblioteki. To samo zapowiada np. Philips, który wybrał usługę OnLive – również z biblioteką starszych, ale interesujących tytułów.

Gry na telewizorze

Najważniejszym pytaniem jest jednak wydajność systemu. Piętą achillesową cloud gamingu jest opóźnienie sygnału, które może zabić przyjemność z rozgrywki. Do telewizorów TCL będzie można podpiąć maksymalnie 2 pady, a opóźnienie sygnału ma nie przekraczać 100 ms. Na pytanie o to czy serwery będą znajdowały się również w Polsce dostałem mało konkretną odpowiedź, że zostaną rozmieszczone na całym świecie.

Co to wszystko oznacza w praktyce? Tyle, że TCL poważnie myśli o walce na gry z chmury w swoich telewizorach i nie wyklucza wejścia z usługą do Polski. Oficjalnie, co do tej pory nie miało jeszcze u nas nigdy miejsca.

Na razie brakuje jednak kilku istotnych konkretów, które uspokoiłyby mnie co do wsparcia Playcastu w naszym kraju. Liczę, że w styczniu, po targach CES 2015 w Las Vegas, dowiemy się więcej.