Po HBO, którego aplikacja sieciowa HBO Now odniosła pierwsze sukcesy, teraz sieć kablowa Comcast ma ochotę zerwać z tradycyjnym nadawaniem i przejść do sieci.

Comcast jest obecnie największym operatorem kablowym i dostawcą Internetu w Stanach Zjednoczonych, więc wszelkie zmiany w ich polityce mogą mieć wpływ na rozwój całego rynku. Firma nie stworzyła tak odważnego planu HBO, które przenosi do sieci wszystkie swoje treści i pozwala oderwać się całkowicie od tradycyjnego modelu ich dystrybucji, ale i tak widać rozwój we właściwą stronę.

Comcast zapowiedział usługę streamingową bazującą na standardzie IP. W praktyce ma to działać tak, że z usługą połączymy się w zasięgu naszej sieci domowej. Nadawca ma bardzo silną pozycję na rynku, więc może też dyktować warunki, które niestety nie są idealne. Kosztująca 15 dolarów usługa będzie działała wyłącznie jeśli odbiorca posiada łącze internetowe Comcastu. Polska więc odpada, ale to chyba nikogo nie dziwi.

Abonent będzie miał dostęp do treści od kilkunastu nadawców oraz stacji HBO. Ten kanał będzie jednak na starcie jedynym z ofert kablówek. Zabraknie więc sportowego ESPN czy znanego fanom seriali (np. The Walking Dead) AMC. Usługa Stream jest tworzona z myślą o sprzęcie mobilnym (tablety, komórki). Obrazu nie będzie można streamować na telewizor. Wszystko to w przyszłym roku w całych Stanach, a w tym w Bostonie, Chicago i Seattle.

Szału nie ma, ale to kolejny przykład na to, jak inteligentnie zarządzane firmy nadawcze wykorzystują nasze uwielbienie dla sprzętu mobilnego oraz treści dostępnych na żądanie.

To jest właśnie przyszłość telewizji i (mam nadzieję) filmów.