Można się było tego spodziewać. Po informacji o tym, że LG chce już w przyszłym roku wydać 55-calowy telewizor OLED, musiały pojawić się plotki na temat Apple. Czy Steve Jobs będzie chciał wyjść poza iPody, telefon iPhone oraz tablety iPad i zająć się produkcją telewizorów?
Pewne jest, że firmę Apple od dawna ciągnie w stronę tego sektora rynku. Producent ma w ofercie Apple TV, które być może nie jest takim hiciorem jak iPhone czy iPad, ale swoje miejsce na amerykańskim rynku znalazł.
Niedawno mogliśmy też rzucić okiem na ekran Apple Thunderbolt, który ma co prawda tylko 27 cali, ale za to w rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli, z czujnikiem światła, trzema portami USB i innymi dodatkami. Od tego już bardzo blisko do własnego telewizora. Czy będzie nim OLED?
Australijski serwis Smarthouse donosi, że Apple rozmawia podobno właśnie z LG o dostarczeniu 55-calowych paneli OLED. Miałyby one posłużyć do stworzenia telewizora z nadgryzionym jabłkiem.
Problemów jest kilka.
Po pierwsze plotki o tym, że Apple chce przejść na OLED pojawiają się przy każdym nowym sprzęcie tej firmy. Po drugie mimo iż LG planuje wydać 55-calowy telewizor w tej technologii już w połowie przyszłego roku, to początkowo produkcja nie będzie większa niż kilkadziesiąt tysięcy sztuk miesięcznie. To trochę mało jak na potrzeby Apple. Po trzecie mimo, że Apple jest firmą najbardziej odpowiednią do wprowadzenia czegoś tak innowacyjnego jak telewizor OLED, to 55-calowy panel tego typu będzie kosztował na starcie majątek. Sprzęt Apple nie jest tani, ale to też nie najwyższa półka cenowa. A duże telewizory OLED na początku swojej kariery właśnie na niej będą stały.
Innymi słowy – byłoby miło, ale póki co nie spodziewałbym się jednak 55-calowych OLED-ów Apple. Chociaż nie wątpię, że gdy Apple zdecyduje się na wydanie swojego telewizora, to będzie to coś innego, wyjątkowego. Musi być.