Do tej pory przenośne głośniki zupełnie mnie nie interesowały. To ciekawy dodatek na wyjazd, ale grały po prostu za słabo. Podczas Samsung Forum 2013 widziałem jednak coś, co mi zaimponowało. Niestety później usłyszałem cenę.
Mowa o głośnikach Samsung DA F60 i F61. Wyglądają niepozornie. Trochę jak przenośne odbiorniki radiowe sprzed lat. Pal licho jednak ich wygląd, bo w tym przypadku ten interesuje mnie najmniej. Najciekawsze było w nich to, że grały naprawdę znakomicie. Głośno, czysto, a do tego z dostatecznie silnymi basami, by niejeden zestaw stacjonarny mógł spalić się ze wstydu.
Dodatkowo komunikują się ze sprzętem bezprzewodowo przez Bluetooth, mają zaledwie kilka intuicyjnie ustawionych i oznaczonych przycisków, a obecny na miejscu inżynier z Korei zapewniał, że w trybie Bluetooth mogą grać od 8 do 12 godzin non stop. Głośnik waży 1,3 kg i obsługuje również technologię NFC (Near-Field Communications).
Wiem, że czegoś takiego nie da się opisać, trzeba po prostu samemu usłyszeć, ale uwierzcie mi na słowo, że to maleństwo gra niesamowicie dobrze. Wręcz zaskakujące, patrząc na jego rozmiar.
No dobra, a o co chodzi z tą ceną, o której wspominałem na początku? Tutaj jest właśnie „niewielki” problem. Samsung F60 i F61 grają świetnie, są mobilne i mogą przydać się podczas wycieczki, relaksu na plaży czy pod domkiem nad jeziorem. Problem w tym, że będzie to wyjazd raczej ludzi zamożnych. Głośniki mają kosztować około 1800-2000 zł.