Wpis pochodzi z bloga Multi-blog.pl.

Niedawno PC World uznał telewizory LG 47LW6500 i Samsung UN46D8000 za dwa najlepsze panele 3D na świecie. Andrzej z Multi-bloga zastanawia się czy słusznie.

LG Infinia 47LW6500 

To telewizor wykorzystujący technologię Cinema 3D, czyli pasywne 3D. Czy oglądanie trójwymiarowych filmów przez tanie okularki bez elektroniki zaledwie kilka miesięcy po premierze mogło faktycznie przebić technologię z aktywną migawką? Zwolennicy powiedzą, że oczywiście, bo okulary migawkowe od początku były nieporozumieniem. Przeciwnicy stwierdzą, że to pic, bo tak naprawdę obraz w Cinema 3D nie jest żadnym HD, a jedynie 540p – polaryzacyjne okulary blokują bowiem połowę obrazu. Zwolennicy odpowiedzą, że mózg i tak złoży sobie te połówki w jeden obraz HD. Itd.

Pomińmy więc spory dotyczące technologii, a zobaczmy, co naprawdę spodobało się ekspertom PC World w telewizorze LG Infinia 47LW6500. Była to przede wszystkim doskonała głębia obrazu. Żaden inny odbiornik 3D nie zapewniał dotąd takich wrażeń. Ta przyjemność kosztuje ok. 5200 zł – w Amazon.com – bo w Polsce topowe LG nie trafiło jeszcze do sprzedaży. Ale pewnie będzie sporo droższe.

Samsung UN46D8000

To telewizor wykorzystujący technologię migawkową. Można jej nie lubić, ale ze wszytkich zbudowanych dotąd obiorników 3D z aktywnymi okularami to właśnie ten zapewnia najlepszy obraz trójwymiarowy. Nie występuje w nim prawie tzw. crosstalk (nakładanie się na siebie obrazów, czego wynikiem jest poświata wokół postaci i przedmiotów wyświetlanych na ekranie), głębia obrazu jest słabsza, niż w LG, ale też OK. Doskonałe są za to kolory. No i ten design…

Samsunga UN46D8000 też nie uświadczymy na razie w naszych sklepach, ale ceny na Zachodzie sugerują, że będzie sporo droższy od LG – co najmniej 7 tysięcy zł, i to w promocji. Wniosek z zestawienia PC Worlda jest jeden – Korea rządzi i chyba szybko się to nie zmieni. Honor Japończyków ratowało tylko Sony (model Bravia 46HX820). Inne marki, takie jak Toshiba, Sharp czy Panasonic zostały daleko w tyle.

Wpis pochodzi z bloga Multi-blog.pl.