Nawet najlepszy Smart TV, najdoskonalsze gry sieciowe i najwspanialsze rozwiązania streamingu multimediów są bezużyteczne, jeśli domowa sieć jest słaba. Sprawdzam na własnej skórze ile daje mały upgrade .
W mojej domowej sieci używam routera TP-Link TL-WR740N. Mam łącze tylko 25 megabitów i nigdy nie było potrzeby inwestowania w coś lepszego. TL-WR740N kosztował mnie 50 zł i sprawdza się dobrze. A raczej sprawdzał. Problemy zaczęły się pojawiać gdy w sieci pojawiło się więcej urządzeń, a w mieszkaniu więcej drzwi. Uważni czytelnicy mojego bloga pamiętają pewnie, że niedawno miałem duży remont. Gdy wreszcie go zakończyłem, w domu pojawiły się nowe drzwi wewnętrzne, a wraz z nimi nowe problemy. Urządzenia mobilne zaczęły tracić zasięg w sypialni. Największy problem mam ze sprzętem Apple, który chyba mocno oszczędza na antenach WiFi. iPod, iPhone oraz iPad to istna tragedia jeśli idzie o zasięg sieci radiowej.
Wymieniłem więc starego D-Linka DI-524 na wspomnianego wyżej TP-Linka.
Sytuacja trochę się poprawiła, ale nadal miałem tylko jedną kreskę w sypialni. Na domiar złego doszedł do tego jeszcze League of Legends i Smart TV. W grę wciągnąłem znajomych i często spotykamy się na maratony. Zrobienie Penta Kill jest satysfakcjonujące, ale dość trudne gdy w sieci jest 5 komputerów, 4 komórki, tablet, iPod i telewizor (co nie znaczy, że nie daję rady. Moja Vayne wymiata! ;)
W przypadku Smart TV najbardziej drażniło mnie ograniczenie streamingu treści z telewizora na tablet. Po co mi taka funkcja, skoro nie mogę jej wykorzystać leżąc w łóżku?
Przyszedł czas na zmiany. Testuję więc coś, co akurat trafiło w moje ręce i być może się sprawdzi – router FRITZ!Box 3270. Urządzenie kosztuje 399 zł, pochodzi z Niemiec, a jego producent chwali się, że to kompleksowe rozwiązanie dla sieci domowej.
Pierwsze wrażenia mam mieszane. WLAN N do 300 Mbitów na sekundę cieszy, ale niestety dla połączeń kablowych są tylko 4 złącza. W moim przypadku 3, bo jedno odchodzi na połączenie z modemem dostawcy internetu. Sprawę poprawia nieco złącze USB 2.0 (można podpiąć dysk, drukarkę czy modem LTE). Konstrukcja jest też dość duża, jak na taką liczbę złącz.
Cieszą za to rozwiązania systemowe. Jest tutaj fabryczne wsparcie dla VPN, o którym kiedyś już pisałem. Znakomita sprawa, dla osób które chcą bezpiecznie łączyć, się ze swoją siecią zdalnie lub skorzystać np. z oferty Netflixa i poprawić swój repertuar VOD. Producent chwali się też stałym wsparciem dla swojego produktu. W tym roku dodał już 100 nowych funkcji i udoskonaleń. Podobno takie wsparcie ma być utrzymywane cały czas. Widać zresztą wyraźnie, że to właśnie w kwestii software’u AVM chce się wyróżniać. FRITZ!Box 3270 oferuje np.:
- blokadę rodzicielską pozwalającą na czasowe filtrowanie treści,
- zdalny dostęp do sieci i bezpłatną chmurę myFRITZ!,
- możliwość stworzenia odrębnej sieci bezprzewodowej dla gości (odseparowanej od sieci domowej – dostęp tylko do Internetu),
- skaner otoczenia WLAN – pokazuje zakłócenia z innych źródeł (np. kamery, kuchenki mikrofalowe, babyfon itp.),
- aplikacje dla smartfonów i tabletów (FRITZ!App Media klient serwera mediów, FRITZ!App Fon – zmiana smartfona w klienta centrali telefonicznej, MyFRITZ!App – zdalne zarządzanie siecią domową, FRITZ!App Webcam – smartfon zmienia się w kamerę IP).
FRITZ!Box 3270 ma też wbudowany firewall, modem ADSL/ADSL2+ (do 24 Mbitów) i port host USB 2.0. Kolcem w softwarowej róży jest brak polskiego języka w oprogramowaniu. Rozmawiałem z polskim przedstawicielem producenta i podobno prace nad nim trwają.
Postaramy się by polonizacja pojawiła się do końca tego roku. Jest to nieco bardziej skomplikowane niż się wydaje, bo nasz GUI (interfejs graficzny – przyp. Szymon) jest połączony z duża biblioteką pomocy. Tłumaczenie jednego bez drugiego nie ma sensu
– powiedział mi Szymon Wiśniewski, Pre-Sales Engineer w firmie AVM.
W rodzinie FRITZ! są jeszcze repeatery (zwiększanie zasięgu sieci), adaptery do zwykłych gniazdek, przystawki WLAN pod USB itp.
Ja sprawdzam jednak działanie „gołego” FRITZ!Boxa 3270. Bez tabelkomanii, w praktyce.
WiFi dla multimediów
W pierwszej kolejności sprawdziłem zasięg sieci WiFi na tablecie i komórce. Najpierw na starym, potem na nowym routerze. Poprawa w zasięgu jest.
Dodatkowa kreska w sypialni wydaje się błaha, ale dzięki temu działa mi w niej chociażby poczta.
Smart TV
Smart TV sprawdziłem z pomocą streamingu multimediów. Z komputera do telewizora (Samsung AllShare) zawsze działało mi to dobrze, więc tutaj nie potrzebowałem wielkich zmian. Co innego z tabletu i do tabletu. FRITZ! 3270 nie jest w stanie zdziałać cudów. Bezprzewodowy streaming telewizji nie pozwala na wzięcie tabletu na spacer.
Sygnał przebija się jednak przez moje nowe drzwi i dociera do sypialni.
Gry
W przypadku gier największy problem miałem z obciążeniem sieci WiFi przy dużej liczbie urządzeń. Przetestowałem tę funkcję podczas maratonu LOLa, upychając do sieci co tylko się dało. Niemiecki sprzęt dał radę udźwignąć komputery wszystkich graczy. Dostawał czkawki dopiero gdy do kotła dorzuciłem jeszcze ściąganie w komórkach, tablecie i telewizorze.
Wynik niezły, bo przy poprzednim routerze nie dało się grać bez podpięcia chociażby części sprzętu kablem.
Szymon Wiśniewski informuje, że urządzenie firmy AVM pozwala na teoretyczne podłączenie tylu urządzeń, na ile pozwala podsieć. W praktyce ograniczenia sieci WiFi oczywiście nie pozwolą na poszerzanie jej w nieskończoność.
Producent zaleca podłączanie nie więcej niż kilkunastu urządzeń jednocześnie
– dodaje.
FRITZ!Box 3270 – kupować, czy nie?
FRITZ!Box 3270 to najtańszy sprzęt tego producenta. Najdroższe modele obsługują VoiP, funkcje sekretarki telefonicznej i Faxu czy ISDN.
Opisywana wersja jest prostsza. Oferuje mało złącz LAN, więc jeśli macie dużo sprzętu bez WiFi, to wejścia mogą się szybko skończyć. Na szczęście dzisiaj komunikację bezprzewodową mają nawet tenisówki, więc zapewne łączyć będziecie się przez WiFi. Na tym polu FRITZ!Box 3270 radzi sobie nieźle. Nadal nie mam perfekcyjnego zasięgu w całym domu, ale jest dużo lepiej. Dodatkowo czuję się trochę bardziej chroniony, dzięki dodatkowym zabezpieczeniom sieci.
Nie jestem przekonany, czy zmiany są aż tak duże, by uzasadnić cenę sześciokrotnie wyższą niż w przypadku mojego poprzedniego routera, ale to już kwestia zasobności Waszego portfela i potrzeb.