O Cloud Gamingu i zwykłych grach w telewizorach pisałem już nie raz. Dwa lata temu zapowiedzi były huczne. W 2013 z balona zeszło powietrze. Jest szansa, że w tym roku temat powróci silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Telewizory mogą zmienić się w konsole do gier.
Gdy dwa lata temu Samsung inwestował w Gaikai, a LG w OnLive wydawało się, że poruszany przeze mnie od dawna temat gier w telewizorach wreszcie nabierze rozpędu. Wszak nowoczesne odbiorniki Smart TV mają już kilkurdzeniowe procesory, podłączenie do sieci i mogą bez problemu komunikować się z padami, klawiaturami i myszkami. Póki co żaden duży producent nie odważył się jednak, by swoje płaskie ekrany zamienić w konsole. Próby były. I to całkiem ciekawe. Na przykład na telewizorach Smart TV Panasonica mogliśmy po raz pierwszy zagrać na padach, a LG zapowiadało poszerzenie swojej oferty i wykorzystanie możliwości pilota ruchowego Magic. Niestety nic wielkiego z tego nie wynikło i temat nadal tylko raczkował.
Gry z telewizora nadal w powijakach
Teraz obserwujemy nową falę zainteresowania kwestią gier prosto z telewizora.
VoD (filmy) – jest. Catch up TV (seriale) – jest. A zatem następny jest… gaming! Streaminigowy gaming w stylu OnLive to jest przyszłość Smart TV. Najlepsze tytuły w dobrej jakości obrazu i dźwięku prosto na telewizorze, bez konsoli
– powiedział mi w sierpniu Piotr Herod, Smart TV Manager CEE, TP Vision Poland, przy okazji rozmowy o Smart TV.
Producent ma poważne plany związane z grami. Bardzo możliwe, że niedawno wspominana nowinka TP Vision, system operacyjny Android w telewizorach, będzie elementem nowej strategii.
Teoretycznie mając do dyspozycji tak otwarty system jak Android, można tworzyć gry pod telewizor lub po prostu podłączyć do niego pada lub tablet i wykorzystywać je jako kontrolery gier znanych z komórek. To nie to samo co duże tytuły z konsol stacjonarnych i PeCetów, ale jakość gier ze sklepu Google Play rośnie i wiele z nich oferuje już nie tylko ciekawą rozgrywkę, ale też znakomitą oprawę audiowizualną. Gdyby Android rozpowszechnił się jako system operacyjny telewizorów, to prędzej czy później twórcy gier zaczęliby dodawać funkcje dedykowane takiemu sprzętowi.
To przypuszczenia. Pewne jest za to, że swoje trzy grosze do gier z chmury doda Sony.
Na targach CES 2014 firma zapowiedziała i zaprezentowała system PlayStaion Now. Jest on tym, na co wielu graczy czekało – usługą dostępu do gier z chmury. Teoretycznie ma on działać na takiej samej zasadzie jak streaming filmów czy muzyki. Po prostu włączamy telewizor podłączony do sieci, wybieramy grę i wchodzimy do wirtualnego świata. Bez konsoli czy komputera.
PlayStation Now ma działać nie tylko na telewizorach Bravia, ale również konsolach PlayStation 3, PlayStation 4 i mobilnej platformie PS Vita. Teoretycznie oznacza to że w swoje ulubione, duże tytuły będziemy mogli grać zarówno w domu, jak i w podróży. Wszędzie gdzie będziemy mieli dostęp do Internetu.
Technologia już działa i jak widać na powyższym filmie była prezentowana w akcji na tegorocznym CESie. Oficjalnie ma ruszyć jeszcze w tym roku, ale nie wiadomo jeszcze w jakich regionach. Na początku na pewno w USA. Czy również w Polsce, nie wiadomo.
System PlayStation Now ma działać w oparciu o technologię Gaikai. Podobno do płynnego streamingu gry będzie wymagał zaledwie łącza 5 Mbit.
Obecnie Android u Philipsa i PlayStation Now w sprzęcie Sony, to największe nadzieje na rozwinięcie tematu gier prosto z telewizora – bez konsol czy komputerów. Możliwości są ogromne i być może ten rok będzie przełomowy dla fanów gier telewizyjnych. W dosłownym tego słowa znaczeniu.