Gry 4K na PC

Treści w rozdzielczości 4K brakuje. Filmów i seriali jest jak na lekarstwo, a dostęp do nich jest utrudniony. Jedyne pewne źródło rozrywki Ultra HD, to gry na PC. Tylko czy jest już sens się nimi podniecać?

Przy okazji testu telewizora Toshiba L9 pisałem o problemach z dostępnością do materiałów w 4K. Kilka miesięcy później w Polsce niewiele się zmieniło. Nadal jedyne co na pewno będziemy mogli obejrzeć, to programy i gry odtwarzane z PC. Wszystkie inne multimedia to domena Stanów Zjednoczonych.

Przeczytaj też: Toshiba L9363DG – czy 4K ma sens? [test]

 

Pytanie co z grami w 4K? Czy mają już teraz sens?

Ich największa zaleta, to oczywiście ostrość obrazu. Gry w Ultra HD wyglądają nieziemsko! Oczywiście trzeba być blisko ekranu, by to zobaczyć, ale przy takiej rozdzielczości można usiąść dosłownie metr od 55-calowego telewizora i nie czuć straty jakości. Wręcz przeciwnie, dopiero wtedy zobaczymy rewelacyjną jakość.

Ultra HD VS Full HD VS HD Ready - Far Cry 2 miska

Obraz 4K zmniejsza też konieczność używania zaawansowanego antyaliasingu. Nie tylko dlatego, by zaoszczędzić moc obliczeniową, ale też dlatego, że wyższa rozdzielczość sama w sobie poprawia jakość.

W rozgrywce antyaliasing 2x MSAA w rozdzielczości 3840 x 2160 jest tak samo dobry jak 8x w 1920 x 1080 pikseli. Nasze testy potwierdziły to w różnych grach – niektóre gry potrzebują więcej AA niż inne, ale nie jest ono aż tak konieczne w 4K jak w 1080p

pisze Joel Hruska z ExtremeTech (o jego artykule jeszcze za chwilę napiszę więcej) i pokazuje dowód na przykładzie Skyrima.

Skyrim 1080p 8x MSAA Fot. Joel Hruska

Skyrim 1080p 8x MSAA Fot. Joel Hruska

Skyrim 4K 2x MSAA Fot. Joel Hruska

Skyrim 4K 2x MSAA Fot. Joel Hruska

Jakość bez bardzo wysokiego AA jest znakomita, a oszczędza się sporo klatek. Np.

  • Batman: Arkham City – FXAA jest około 30% szybsze niż 8x MSAA
  • Hitman: Absolution – 4x MSAA zmniejsza liczbę klatek o 35%, a 8x MSAA aż o 61%.

W kwestii jakości obrazu nie ma tutaj pola do dyskusji. Wygląda to po prostu znakomicie. Można, a raczej trzeba podejść blisko do ekranu, ale warto, bo efekt potrafi zachwycić.

Ultra HD VS Full HD - oczy

Przeczytaj też: Jak 4K wygląda z BARDZO bliska?

 

Tyle zalet. Co z minusami gier 4K?

Na łamach serwisu ExtremeTech Joel Hruska opublikował wspomniany, bardzo ciekawy artykuł podsumowujący problemy z jakimi musi borykać się obecny fan gier 4K.

Podsumowując analizę Joela, są to:

Zbyt małe ekrany – 24-calowy ekran komputerowy jest za mały. Dla 4K trzeba mieć większą przekątną, a to niestety kosztuje więcej.

Problemy ze skalowaniem – wiele gier nie ma dobrze rozwiązanej kwestii skalowania obrazu do 4K. Grafika wygląda ostro jak żyleta, ale czcionki są tak małe, że praktycznie nieczytelne. Wspominałem o tym przy okazji opisu telewizora Panasonic Smart Viera TX-L65WT600E i jego aplikacji Google Maps. Joel podaje przykłady gier (BioShock Infinite i Battlefield 4), w których czcionki nie skalują się poprawnie i są po prostu za małe.

Panasonic TX-L65WT600 - Google Maps

 

Problemy z wyświetlaniem – rozdzielczość 3840 x 2160 można osiągnąć na dwa sposoby – poprzez DisplayPort 1.1 z odświeżaniem 30 Hz albo 2x obraz 1920 x 2160 w 60 Hz przez DisplayPort 1.2. Druga opcja zapewnia 60 klatek na sekundę, więc do gier jest lepsza. Tylko nie zawsze działa. Czasem gry wyświetlają tylko jeden strumień obrazu, a na ekranie widać połowę treści.

2x Full HD z problemem wyświetlania Fot. Joel Hruska

2x Full HD z problemem wyświetlania Fot. Joel Hruska

Cena – nie chodzi o cenę telewizorów 4K, ale kart graficznych. Joel zauważa, że nawet bez żadnego antyaliasingu pojedyncza karta graficzna ma problem z udźwignięciem gier 4K z szybkością większą niż 30 klatek na sekundę. Aktualnie jedynym rozwiązaniem są dwie karty graficzne. To spory wydatek. Np. karta graficzna GeForce GTX 780 w Polsce kosztuje około 1800 zł, a np. Radeon R9 290 – 1600 zł. Pomnóżcie sobie to razy dwa i spróbujcie nie dostać zawału.

W tym roku w kwestii pojedynczych kart mogących udźwignąć płynne 4K w 60 klatkach na sekundę raczej się nic nie zmieni. Oczywiście można zdecydować się na jedną, dobrą kartę i mniej klatek, ale wtedy pojawia się pytanie czy zwykle Full HD, ale z płynniejszym obrazem nie ma więcej plusów. Problem rozwiązałyby oczywiście konsole nowej generacji, Xbox One i PlayStation 4… Gdyby były dostatecznie silne. Ale nie są. Pisałem już o tym kiedyś.

Przeczytaj też: Xbox One i PlayStation 4 – prawie jak next gen

Przykład z wczoraj. Na moim Facebooku pisałem Wam o grze Trials Fusion, którą Łukasz Kujawa z nt.interia.pl testuje na najnowszym telewizorze Ultra HD Samsunga i Xboxie One.

Trials Fusion na Xboxie One i UHD Samsunga Fot. Łukasz Kujawa

Trials Fusion na Xboxie One i UHD Samsunga Fot. Łukasz Kujawa

Telewizor super, gra znakomita, ale na tej konsoli gra działa w rozdzielczości zaledwie 900p. I to po patchu, bo w dniu premiery było to 800p. Na PlayStation 4 jest lepiej, ale i tak nadal „tylko” 1080p (Full HD). O wsparciu dla gier Ultra HD w tej generacji konsoli póki co możemy zapomnieć.

 

Wracamy więc do początku. Jedyne pewne źródło treści Ultra HD, to obecnie PeCet. Bardzo silny i drogi PeCet.

Pewnego dnia ta technologia będzie hitem w świecie gamingu i oglądania treści. Ale zainteresowani nią użytkownicy muszą wiedzieć, że dzisiaj cena wejścia jest ekstremalnie wysoka. Za 4-5 lat 4K będzie wszechobecne, ale teraz jesteśmy w fazie early adopterów – nie rzucaj się na to, chyba że jesteś gotów tolerować ponadprzeciętny poziom frustracji

– podsumowuje w swoim artykule Joel Hruska.

Mówiąc krótko – gry w rozdzielczości 4K wyglądają rewelacyjnie i jeśli kogoś stać na odpowiednio silny komputer i duży ekran/telewizor, to powinien się nimi zainteresować. Osobiście gwarantuję opad szczęki. Jednak jak wiele przyjemności na tym świecie, tak i ta jest póki co zarezerwowane dla odbiorców najzamożniejszych.