Dzisiaj na blogu sporo gier, ale to dobrze, bo je lubię. Najpierw było Sony PlayStation Vita, a teraz inna platforma dla graczy – telewizor Panasonica.
Viera Connect, to nowa usługa sieciowa Panasonica. Jest to poszerzenie funkcjonalności Viera Cast, czyli widgetów internetowych. W nowej odsłonie dostajemy sklep z aplikacjami. Można instalować wybrane nakładki zgodnie z własnym upodobaniem i samodzielnie poszerzać możliwości telewizora. Oprócz programów użytkowych są też gry.
Panasonic podchodzi do tej nowości z wielką ostrożnością. Japoński producent pokazywał już gry podczas Panasonic Convention 2011 w lutym. Od tamtej pory promocja gier w telewizorze nie była zbyt dobrze widoczna. Widać, że Panasonic dopiero bada możliwości. A te są spore. Oprócz małych i powoli już tradycyjnych gier takich jak karciany pasjans czy Sudoku, telewizory Panasonica mają pozwolić na zabawę z bardziej rozbudowanymi tytułami. Niczym na poziomie stacjonarnych konsol czy dobrego komputera, ale z oprawą podobną np. do tej ze sprzętu takiego jak Apple iPad czy iPod Touch.
Na targach IFA 2011 miałem okazję pobawić się usługom trochę dłużej niż ostatnio. Potencjał jest naprawdę spory. Gry takie jak „Asphalt 5” firmy Gameloft wyglądają i działają znakomicie. Animacje są płynne, a grafika zadowalająca. Dodatkowo do telewizora Panasonica można podłączyć pada firmy Logitech. To już zupełnie nowy wymiar grania za pomocą telewizora. Pilot to w przypadku tak zaawansowanych tytułów za mało.
Największą wadą całego przedsięwzięcia jest… niepewność producenta. Brak informacji o cenach, dostępnych tytułach i obsłudze zewnętrznych kontrolerów sprawia, że gry u Panasonica traktuję jako test funkcjonalności, a nie zaplanowaną z góry akcję. A szkoda, bo potencjał jest ogromny. Jeśli gry byłyby tak tanie jak na iTunes albo nawet darmowe, ale z reklamami jak na Android Market, to telewizor mógłby być ciekawą alternatywą dla niektórych konsol.
Póki co to ciekawostka, o której zapewne mało kto słyszał.