Właśnie skończyłem rozmowę z Saschą Lange z europejskiego oddziału Toshiby. Zdradził mi kilka ciekawych informacji na temat 55-calowego telewizora Toshiba ZL2 wyświetlającego 3D bez okularów. Dwie z nich, dotyczące ceny i rozdzielczości, nie są zbyt optymistyczne.
Telewizor zadebiutuje w grudniu tego roku. Szybko. Niestety znakomitych wyników sprzedaży nie będzie, nie przy takiej cenie.
Telewizor toshiba ZL1 będzie kosztował 8000 euro
– powiedział bez zawahania Lange. To około 33 000 złotych. Sporo, nawet za taka nowinkę.
Co gorsza panel nie będzie pozbawiony wad. Firma jeszcze pracuje nad systemem, ale zapowiada się, że 3D bez okularów będzie wyświetlane tylko w rozdzielczości 720p (1280 x 720 pikseli). W porównaniu do Full HD (1920 x 1080 pikseli) z 3D z okularami migawkowymi, to mało.
Podczas prezentacji na targach IFA 2011 widać, też że nie będzie to najlepsze 3D dostępne na rynku. Efekt głębi widać z wielu miejsc, ale pojawia się również drżenie obrazu przy ruchu poziomym i inne, popularne problemy 3D. To niestety nie jest plazma Panasonic TX-P55VT30, która rzuciła mnie na kolana płynnością obrazu trójwymiarowego.
Z wiadomości pocieszających warto zaznaczyć, że telewizor ZL2 jest dużym skokiem jakościowym w stosunku do małych, testowych paneli 20GL1 i 12GL1. Punktów widoczności jest więcej, kamera śledząca widza wspomaga cały proces, a przekątna 55 cali po prostu robi lepsze wrażenie niż skromne 12 czy 20 cali.
Telewizor jest też znakomicie wykonany. Ma bardzo cienką obudowę, wąską ramę i szykowny design.
Inna kwestia, że za 33 000 zł nie może po prostu być inaczej.