7. marca, czyli dokładnie za tydzień, o 19:00 czasu Polskiego Apple pokaże coś nowego w San Francisco. Oficjalna fotka nie pozostawia zbyt wiele wątpliwości. To musi być trzeci iPad. Jeśli nie, to Tim Cook trzyma w ręce nowego asa. Jeśli tak, to również zarządzi. Dlaczego?
Plotki na temat nowego tabletu Apple krążą w sieci od dawna. Nie są potwierdzone, nie można ich brać za pewnik i nie powinno się nimi za bardzo podniecać. Ale trudno tego nie robić, gdy mowa o najpopularniejszym tablecie na rynku. Kilka pogłosek dotyczących nowego iPada wydaje się bardzo prawdopodobnych. Cieszą mnie one tym bardziej, że wiążą się z moimi uwielbieniem dla obrazu dobrej jakości.
Przede wszystkim wszystko wskazuje na to, że Apple podniesie wreszcie znacząco rozdzielczość ekranu swojej maszynki. Aktualnie to 1024 x 768 pikseli, więc trochę mało (to nawet nie jest 720p). Tajemnicze głosy z sieci mówią najczęściej, że iPad 3 będzie miał ekran Retina o rozdzielczości 2048 x 1536 pikseli.
Kolejne wieści mówią oczywiście o szybszych „wnętrznościach”. To jest zresztą bardziej niż pewne, bo Apple zawsze poprawia wydajność swojego sprzętu w kolejnych generacjach (trzeba jakoś ludzi przekonać do kupna ;). Mówi się, że iPad 3 ma mieć czterordzeniowy procek Apple A6 lub dwurdzeniowy Apple A5X.
Dość prawdopodobna jest też integracja sieci komórkowej LTE i aparatu/kamery 8 megapikseli oczywiście z możliwością nagrywania filmów w 1080p.
Mówiąc szczerze oprócz tego wszystkiego, mnie najbardziej ciekawi jak przy nowych możliwościach i super wysokiej rozdzielczości będzie sprawowała się bateria. Jeśli iPad 3 nie wytrzyma tyle co swój starszy brat, to będę zawiedziony.
A może jednak coś innego? Może za tydzień wcale nie zobaczymy nowego iPada, tylko coś nowego? Na fotce Apple widać dość grubą ramkę wokół ekranu. iPad nigdy nie miał jej super cienkiej, więc nie ma co bić na alarm, ale może to też sugerować, że mamy do czynienia z czymś nowym. Nie lubię jednak wróżyć z aż tak gęstych fusów, więc osobiście nastawiam się na nowy tablet.
Jedno jest pewne. Tekst ze zdjęcia, Mamy coś, co naprawdę musisz zobaczyć. I dotknąć, sprawia zapewne, że fanom sprzętów z nadgryzionym jabłkiem trzęsą się ręce. Mi nie aż tak bardzo, ale nie powiem, ekran ponad Full HD w urządzeniu przenośnym przywitałbym z radością.